Pogodna włoska nonna (babcia) nadal codziennie wstaje o 5 rano, wsiada na rower i jedzie do swojej Trattoria dell'Autotreno, gdzie przez cały dzień zagniata ciasta na tradycyjne włoskie pasty.
Wychowała się na wsi Ferrara, oddalonej od Bolonii o 50 km. Od najmłodszych lat ciężko pracowała przy zbiorach zbóż, tabaki i ryżu. Twierdzi, że najtrudniejsza była uprawa konopi.
— Nauczyłam się gotować w dzieciństwie. Od tamtej pory uwielbiam to — tłumaczy swoją pasję. Przyznaje, że nie wybiera się na emeryturę. — To, co teraz robię, to jest moja emerytura — powiedziała Francesca Verri.