Polska od pewnego czasu pędzi jak lokomotywa — tymi słowami Adam Glapiński, prezes Narodowego Banku Polskiego, otworzył przemówienie wygłoszone w czasie Kongresu 590. Po kolejarskie analogie szef NBP sięgał jeszcze kilkakrotnie — znany z barwnego języka profesor SGH na wszelkie sposoby udowadniał, że pod względem gospodarczym nasz kraj jest na właściwych torach.

— Nie należy używać przesadnych określeń, ale jeżeli to nie jest cud gospodarczy i złota era w rozwoju polskiej gospodarki, to co to jest? — zapytał retorycznie Adam Glapiński.
Przemawiając w podrzeszowskiej Jasionce, prezes NBP zaserwował kompilację głównych tez, które miesiąc w miesiąc powtarza w trakcie konferencji prasowych towarzyszących posiedzeniom Rady Polityki Pieniężnej.
— Rząd oczywiście jest bardziej zainteresowany tempem wzrostu, ale NBP ma rolę stabilizatora, musi dbać o to, aby nie powstawały nierównowagi — powiedział Adam Glapiński, dodając, że w przeciwieństwie do wielu państw rozwijających się w Polsce o żadnych poważnych problemach mowy być nie może.
Kreśląc przyczyny gospodarczego zapóźnienia względem Zachodu, nie poprzestał tylko na XX wieku.
„Do potopu mieliśmy biedną Szwecję oraz kwitnącą kulturowo i gospodarczo Polskę, a potem stało się odwrotnie — zaznaczył, przypominając także, że późniejsza rewolucja przemysłowa w naszym kraju przebiegała w sposób „szarpany” i „chory”.
Przechodząc do współczesności, prezes NBP przypomniał,że Polska — jako jedno z niewielu państw — może poszczycić się szybkim tempem wzrostu.
— W ciągu 10 lat nasz PKB wzrósł o 40 proc., a w strefie euro o 6 proc. Im bogatszy jest kraj, tym mniejsze jest tempo wzrostu, ale generalnie jesteśmy pendolino, które macha stojącym po drodze. Minęliśmy Grecję, mijamy Portugalię i gonimy Włochy — wyjaśnił Adam Glapiński.
Szef banku centralnego podkreślił, że kolejny cywilizacyjny skok światowej gospodarki może być związany ze sztuczną inteligencją.
— Możemy wtedy wskoczyć do wagonu, który najszybciejpędzi — powiedział Adam Glapiński, zaznaczając: „Ja jako prezes NBP i wszyscy w sektorze bankowym jesteśmy zobowiązani utrzymywać stabilność i równowagę. Pan premier jest zobowiązany do tego, żeby dosypywać węgla do lokomotywy”.
Na koniec ostrzegł, że przyjęcie euro doprowadziłoby do przyhamowania polskiego pociągu.
— Własna waluta jest podstawą tego, aby Polska rozwijała się stabilnie. Nie powinniśmy wstępować do strefy euro. Dalibyśmy sobie radę, ale tempo wzrostu będzie niższe — zakończył Adam Glapiński. © Ⓟ