Administratorzy mają czas na termoizolację

Bożena Wiktorowska
opublikowano: 1999-01-14 00:00

Administratorzy mają czas na termoizolację

W bogatych krajach jest sprawą normalną, że wszyscy oszczędzają. Z makulatury produkowane są książki. Puszki aluminiowe po napojach są przerabiane. Na całym świecie karierę zrobiły energooszczędne żarówki. Nikt nie lubi marznąć w domu ani też wydawać zbyt dużo pieniędzy na ogrzewanie. Właściciele starają się tak budować nowe domy, by były energooszczędne. Natomiast starsze muszą być ocieplone. Jednak odpowiednie zabezpieczenie budynku wymaga pieniędzy. W Polsce przez wiele lat lokatorzy nie przejmowali się wysokością opłat za ciepło, bowiem było ono dotowane z budżetu państwa. Afera rozpętała się dopiero w ubiegłym roku, kiedy rząd zapowiedział pełne uwolnienie cen energii. Od stycznia wysokość rachunku zależy od kosztów produkcji ciepła w kotłowni lub elektrociepłowni, do której jest podłączony konkretny budynek. Ale ponieważ w Polsce wiele spraw rozwiązuje się od końca i tym razem musiało być inaczej niż w całym cywilizowanym świecie.

NAJPIERW uwolniono ceny paliw, a dopiero później wchodzi w życie ustawa umożliwiająca zaciąganie tanich kredytów na termomodernizację budynków. Podobnie postąpiło Ministerstwo Gospodarki, które najpierw ogłosiło rozporządzenie o zasadach kształtowania cen ciepła dla odbiorców indywidualnych, a dopiero pod wpływem fali krytyki spółdzielczości mieszkaniowej zaczęło się zastanawiać nad jego zmianą.

NA PODSTAWIE rozporządzenia, które weszło w życie kilka dni temu, każdy budynek miałby być rozliczany indywidualnie na podstawie faktycznie zużytego ciepła. Tym samym rachunki za ciepło będą wyższe w starych domach, a niższe w już ocieplonych. Problem jednak w tym, że budynki spółdzielcze, komunalne i zakładowe były ocieplone według zasady — na kogo wypadnie, na tego bęc. Ale za ocieplenie budynków płacili wszyscy — także lokatorzy mieszkań znajdujących się w domach, których nie zdążono ocieplić. Wprowadzenie zasady, że każdy budynek jest rozliczany indywidualnie, oznacza, że jedni wzbogacą się kosztem innych. Bowiem tylko tak można nazwać sytuację, w której lokator ocieplonego budynku współfinansował termomodernizację sąsiedniego budynku, a teraz nie tylko będzie miał zimno, ale nadal będzie musiał płacić wysokie rachunki.

JEDNAK spółdzielcom udało się przekonać Ministerstwo Gospodarki, że należy poprawić rozporządzenie. Według wstępnego projektu zmian, który już wkrótce zostanie skierowany do ustaleń międzyresortowych — jeszcze przez 3 lata spółdzielnie, administracje domów komunalnych i zakładowych nie będą rozliczać indywidualnie poszczególnych budynków. Wszystkie rachunki za ciepło zostaną zsumowane i wyliczona średnia, jednakowa dla wszystkich budynków. Oznacza to, że administracje mają 3 lata, by ocieplić stare budynki z wielkiej płyty. Inaczej opłaty za ciepło w domach wybudowanych według starych, energochłonnych technologii mogą wzrosnąć nawet o 300 procent.

JEDNOCZEŚNIE, wbrew postulatom spółdzielców, nowelizacja rozporządzenia utrzyma zasadę płacenia wyższych rachunków w okresie grzewczym. W ubiegłym roku lokatorzy płacili zaliczkowo raty, równomiernie rozłożone na 12 miesięcy, niezależnie od sezonu grzewczego. Rozporządzenie zobowiązuje zarządców do rozliczeń według taryfy dwuczłonowej: opłata stała pobierana przez 12 miesięcy za zamówioną moc oraz opłata zmienna za faktycznie dostarczoną ilość ciepła tylko w okresie grzewczym. Nowy system spowoduje znaczne zróżnicowanie opłat za centralne ogrzewanie między okresem grzewczym a miesiącami letnimi. Z zasady indywidualnego rozliczania odbiorcy za dostawy ciepła wynika również możliwość eksmisji lokatora, który nie płaci rat. Wcześniej spółdzielnia miała możliwość rozliczenia zalegającego lokatora w ramach całej spółdzielni.

WEDŁUG resortu gospodarki, nie można dalej tolerować sytuacji, w której zarządca budynku traktuje wpłaty za ogrzewanie poza sezonem grzewczym jako nieoprocentowany kredyt udzielany mu przez lokatora. A że takiego postępowania nie można w dobie gospodarki rynkowej tolerować, więc mimo protestów zapis ten nie będzie zmieniony.