W 2005 r. w duńskiej prasie ukazały się artykuły alarmujące, że polskie maliny są trujące i po ich konsumpcji zmarło pięć osób, a tysiące się zatruły. Jak się później okazało, przyczyną była… zazdrość duńskich producentów, którzy skrzyknęli się i wspólnymi siłami nagłośnili sprawę zatruć z nadzieją, że polskie maliny znikną z rynku. Udało im się.
— Brakuje rządowej strategii promocji polskiej żywności. Nie umiemy wygrywać takimi atrybutami, jak czysta i ekologiczna żywność. Nikt nie dba o PR żywności — uważa Wiesław Kutz, współzałożyciel Advasco, firmy konsultingowej, która chce promować polskie jedzenie i alkohol w Nadrenii-Północnej Westfalii. Eksperci uważają, że to dobry pomysł.
— Wydział Promocji Handlu i Inwestycji dostaje często pytania o pomoc w wynajęciu hostessy lub znalezieniu hotelu od polskich firm, które przyjeżdżają na targi do Kolonii czy Düsseldorfu. A przyjeżdża ich sporo: od 50 do 100 polskich wystawców bierze udział np. w ISM, jednych z największych światowych targach słodyczy, które odbywają się co roku w styczniu, czy Anuga — największych światowych targachżywności odbywających się co drugi rok jesienią — mówi Małgorzata Wejtko, I radca w Konsulacie Generalnym RP w Kolonii.
Jej zdaniem, właśnie zamieszkały przez 18 mln osób land, w którym powstało Advasco, jest bardzo obiecujący.
— Nadrenia Północna- -Westfalia jest najważniejszym partnerem handlowym Polski spośród wszystkich krajów związkowych RFN. Wymiana handlowa przewyższa wymianę z Francję. Mieszka tu 110 tys. Polaków, łatwo więc o pracownika czy partnera z językiem polskim. Jest też bardzo blisko do Holandii i Belgii. To wszystko sprawia, że polskie firmy powinny się mocniej zainteresować Nadrenią — uważa Małgorzata Wejtko.
Advasco, którego współzałożycielami są także Robert Nawrat i Stanisław Szrobosz, oferuje m.in. doradztwo ekonomiczne, prawne, finansowe, także przy zakupie niemieckich firm, obsługę i reprezentację prawną polskich firm i przedsiębiorców na terenie Niemiec.