Adyen to holenderski fintech z około 14-letnim stażem, którego działalność polega na agregowaniu różnej maści rozwiązań płatniczych z całego świata na jednej platformie, oferowanej następnie na rynku w modelu B2B. Dwa lata temu spółka zadebiutowała na holenderskiej giełdzie — jej bieżąca wycena przekracza 39 mld EUR, a za akcję trzeba zapłacić blisko 1,3 tys. EUR. Adyen ma już ugruntowaną pozycję na zachodnich rynkach, teraz szykuje się na podbój Europy Środkowo- Wschodniej. Regionem chce zarządzać znad Wisły.
— Od lat obsługujemy polskie firmy, m.in. eobuwie.pl, LOT, Booksy i Cinkciarza. Dotychczas robiliśmy to na odległość, w końcuzdecydowaliśmy się otworzyć biuro w Warszawie. Docelowo będzie ono hubem obsługującym kraje regionu, gdzie widzimy dużym potencjał wzrostu naszego biznesu — mówi Jakub Czerwiński, wiceprezes Adyena ds. sprzedaży.
Warszawskie biuro jest 23. oddziałem na świecie. Firma zatrudnia globalnie 1,3 tys. osób i obsługuje 4,5 tys. klientów firmowych. Oferuje im kilkadziesiąt metod płatniczych online i offline. Obsługuje np. stacjonarne terminale płatnicze POS i internetowe pay-by-linki. Ostatnio fintech poszerzył ofertę o Blika i Amazon Pay.
— Świat płatności ewoluuje, a my wraz z nim. Zanim jednak sięgniemy po jakąkolwiek metodę płatności, najpierw ją obserwujemy, czekamy aż dojrzeje — twierdzi przedstawiciel Adyena.
Zaznacza, że fintech jest jedynym graczem na rynku, który oferuje tak kompleksowe rozwiązanie, co czyni go wyjątkowym. Inni mają w ofercie albo interfejsdo przetwarzania płatności, albo technologię do zarządzania ryzykiem, co „wiąże się (...) z dużym wysiłkiem przy zawieraniu umów, integracji systemowej czy pozyskiwaniu danych od różnych dostawców operujących na różnych systemach”.
— Obecnie akceptanci potrzebują rozwiązania, które obejmie wszystkie kanały płatnicze i umożliwi im szybką skalowalność,niezależnie od tego, czy jest to rozwiązanie międzynarodowe czy krajowe — podkreśla Jakub Czerwiński.
Podkreśla, że Adyen ułatwia proces integracji i gwarantuje kompleksową obsługę bez potrzeby zwierania partnerstwa z innymi podmiotami. Światowi konkurenci, z którymi Adyen rywalizuje w przetargach, to m.in. Stripe, Braintree i PayPal. Żadna z tych firm nie obsługuje jednak stacjonarnych terminali płatniczych. Najczęściej holenderską firmę porównywano z niemieckim Wirecardem, o którym ostatnio jest głośno w związku z mankiem wynoszącym blisko 2 mld EUR. W Polsce wśród potencjalnych rywali fintechu są: eService, First Data, Polskie ePłatności, Elavon, eCard, PayTel i REVO, głównie dostawcy POS.
— Nie widzimy bezpośredniej konkurencji w Polsce. Perspektywa lokalnych graczy jest dość mocno ograniczona, są w stanie zaoferować najwyżej obsługę wewnątrzunijną. Naszą przewagą jest globalny zasięg — mówi wiceprezes Adyena. Fintech posługuje się licencją od holenderskiego banku centralnego, którą paszportuje na europejskie rynki w ramach swobody działalności gospodarczej.
— Daje to nam ogromny wachlarz możliwości biznesowych w zakresie kompleksowej obsługi klienta, naszą ambicją jednak nigdy nie była działalność ściśle bankowa — podkreśla Jakub Czerwiński.
Biznes holenderskiego fintechu dodatkowo napędził koronawirus.
— Pandemia pokazała, które firmy były przygotowane na tego typu czarny scenariusz i szybko przeszły w tryb obsługi zdalnej. Wiele nie było i musiało pilnie dostosować działalność do bieżącej sytuacji. To przełożyło się na wzrost naszego biznesu. Od połowy marca tego roku do teraz giełdowe notowania Adyena wzrosły dwukrotnie — mówi Jakub Czerwiński.
OKIEM KONKURENTA
Łatwo nie będzie
ZDZISŁAW MIKŁASZEWICZ, dyrektor biura strategii i rozwoju produktów w firmie eService
Wyniki podmiotów świadczących usługi niskomarżowe, a do takich zaliczają się agenci i organizacje płatnicze, są w ogromnym stopniu uzależnione od efektu skali. Dywersyfikacja działalności poza macierzysty obszar geograficzny jest więc posunięciem całkowicie naturalnym. Taki scenariusz realizuje też eService, rozwijający obecność już w 10 krajach UE. Podobne podejście ma Adyen, jako dużej skali fintech, który pozyskał już pewną grupę klientów i notuje ostatnio bardzo dobre wyniki giełdowe. Rozważając możliwości rozwoju tej firmy, warto zauważyć, że jest kojarzona głównie z płatnościami e-commerce, czemu przypuszczalnie zawdzięcza ostatnie dobre wyniki. Udział transakcji POS w jej obrotach, chociaż rosnący, jest nadal ograniczony — wynosi nieco ponad 13 proc. Trzeba też pamiętać, że polski rynek jest już obsadzony przez doświadczonych dostawców, często będących częścią dużych europejskich i globalnych organizacji. Wyzwaniem dla nowego gracza może być stworzenie wystarczająco atrakcyjnej oferty, zwłaszcza wobec dużej wrażliwości cenowej i relatywnie niskich cen usług płatniczych w Polsce.