Agenci pilnie poszukiwani

Tomasz Brzeziński
opublikowano: 2006-11-29 00:00

Aby utrzymać przewagę, lider rynku chce wzmocnić własną sieć agentów. Ale polisy będzie można kupić także przez telefon i internet.

PZU Życie rośnie w tym roku jak na drożdżach. Do końca września spółka córka PZU zebrała 5,83 mld zł składek, o 31,6 proc. więcej niż rok wcześniej. W kolejnych miesiącach tempo nie słabło i PZU Życie jest obecnie największą firmą ubezpieczeniową w Polsce.

— To prawda. Na koniec października przypis składki brutto PZU Życie wyniósł 6,53 mld zł i był wyższy niż w PZU. Szacujemy, że na koniec roku nasze przychody przekroczą 8 mld zł — mówi Henryka Rupik, wiceprezes PZU Życie, odpowiedzialna za sprzedaż.

Inwestycyjny boom

Jej zdaniem, dynamiczny wzrost przychodów PZU Życie zawdzięcza polisom z funduszami inwestycyjnymi, w tym głównie oferowanym we współpracy z bankami.

— Choć bardzo dobre wyniki osiągamy również w ubezpieczeniach grupowych oraz indywidualnych — zastrzega Henryka Rupik.

Popyt na produkty inwestycyjne rośnie ze względu na koniunkturę na giełdzie, a także niskie stopy procentowe. Klienci banków przenoszą pieniądze z lokat bankowych do produktów zapewniających wyższe stopy zwrotu, stąd też boom w bancassurace (w PZU Życie przypis z tego tytułu znacznie przekroczył miliard złotych).

W październiku PZU Życie wprowadził „Strefę zysku” nowy produkt inwestycyjny ze składką jednorazową, skierowany do osób mających nadwyżki finansowe, które mogą ulokować na przynajmniej trzy lata. Nowy produkt sprzedaje 500 wyselekcjonowanych agentów.

— W ciągu miesiąca uzyskaliśmy około 12 mln zł, ale liczę na więcej — komentuje wiceprezes.

Rewitalizacja sieci

Tych 500 agentów ma być zaczynem nowej zrewitalizowanej sieci wyłącznej PZU Życie.

— Na wszystkich głównych rynkach agenci są podstawowym kanałem dystrybucji. Dla nas sieć własna jest o tyle ważna, że w kolejnych latach chcemy skupić się na rozwoju naszego podstawowego biznesu, czyli ubezpieczeń na życie i zdrowotnych — wyjaśnia Henryka Rupik.

Na razie kanał agencyjny zapewnia PZU Życie 15 proc. przychodów z polis.

— Chcemy, aby do 2010 r. udział ten wzrósł do 30 proc. — twierdzi wiceprezes PZU Życie.

Ale sprzedaż polis ma rosnąć nie tylko dzięki agentom. Dystrybucja w PZU Życie ma się opierać na trzech głównych kanałach.

— Naszym atutem jest sprzedaż ladowa, co chcemy jeszcze wzmocnić. Drugim podstawowym kanałem będzie zrewitalizowana sieć agencyjna. Dopełnieniem będzie kanał alternatywny, czyli sprzedaż polis przez telefon i internet — mówi Henryka Rupik.

A co z bancassurance, dzięki któremu PZU Życie bryluje obecnie na rynku? Spółka będzie rozwijać współpracę z bankami.

— Zakładamy, że w przyszłym roku nasze przychody z bancassurance jeszcze wzrosną. Trzeba jednak pamiętać, że gdy na giełdzie zagości bessa, zainteresowanie tymi produktami może znacznie spaść — wyjaśnia Henryka Rupik.