Agropol, jedna z najdynamiczniej rozwijających się firm województwa mazowieckiego, kosztem 5 mln zł uruchomi nową linię do produkcji koncentratów owocowych. Planowana wydajność to 10-15 tys. litrów na dobę. Linia produkcyjna będzie spełniać wszystkie branżowe normy UE.
Poprzez realizację inwestycji w nową linię do produkcji koncentratów owocowych firma Agropol chce przygotować się jak najlepiej do momentu, w którym rynek polski stanie się częścią rynku unijnego. Dotychczas firma sprzedawała produkowane przez siebie wino jabłkowe jedynie na terenie naszego kraju. Uruchomienie nowej linii produkcyjnej pozwoli poszerzyć rynek zbytu na obszary unijne. Duże nadzieje zarząd firmy wiąże z odbiorcami z Niemiec.
Agropol położony w zagłębiu sadowniczym, opiera produkcję swoich wyrobów — win owocowych — na jabłkach. Fakt ten, w opinii kierownictwa Agropolu oraz innych wytwórców działających w branży, może stać się przyczyną problemów natury nomenklaturowej. Określanie napoju alkoholowego wyprodukowanego na bazie jabłek nazwą „wino” jest sprzeczne z przyjętą w Unii definicją. Dla brukselskich urzędników winem jest jedynie napój powstały w wyniku fermentacji winogron. Polscy producenci win jabłkowych muszą się więc liczyć z rychłą perspektywą zmiany nazwy swych wyrobów.
— Obawiam się, że zmiana nazwy „wino” na „napój alkoholowy typu wino”, czy podobnie może spowodować spadek popytu na nasze produkty. Większość konsumentów nie ma bowiem zaufania do tego typu nazewnictwa. Chcąc utrzymać dotychczasowy poziom sprzedaży, będziemy musieli ponieść znaczne nakłady na kampanię informacyjno-reklamową — mówi Jerzy Kowalczyk, współwłaściciel firmy Agropol.
Przewidując mogące się pojawić w niedalekiej przyszłości problemy, zarząd firmy Agropol postanowił poszerzyć wachlarz oferowanych produktów. Nowa linia pozwoli na produkcję bezalkoholowego koncentratu owocowego. Produkty takie cieszą się dużym powodzeniem nie tylko w Polsce, ale i w krajach unijnych.
— Liczymy na to, że prowadzone inwestycje pozwolą nam na utrzymanie pozytywnych tendencji wzrostowych w firmie. Tym bardziej że nowy produkt kierowany będzie nie tylko na rynek polski — dodaje Jerzy Kowalczyk.