Przewoźnik zastrzegł jednak, że ta ikona lotnictwa może „przetrwać” do 2020 r. w holenderskiej spółce KLM, należącej do grupy przewoźnika.

„Staruszek” zastąpiony został przez mniejszy model Boeing 777 i kilka Airbusów A380s. Jednak ponad 20 tych maszyn służy jeszcze w KLM, gdzie priorytetem było „emerytowanie” Boeinga MD-11 - powiedział Alexandre de Juniac, prezes Air France-KLM Group podczas ostatniego lotu dwupokładowym charakterystycznym modelem Boeing 747-400, któremu nadano pamiątkowy numer lotu AF747. W podróży, w której wzięło udział 432 osób, prezesowi towarzyszyło kilkunastu byłych pilotów 747.
W ostatnim locie na pokładzie znajdowało się również 380 pasażerów którzy zapłacili za bilet obejmujący trasę z Paryża, poprzez Lyon, Genewę, Marsylię, Montpellier, Bordeaux i Deauville nad Kanałem La Manche i powrót do stolicy Francji.
Kiedy Air France zaczęły sprzedawać bilety na ostatnie loty Boeingiem 747 były obawy o wystarczający popyt. Tymczasem przewoźnik zalany został falą aplikacji obejmująca ponad 30 tys. chętnych na przelot „Królową Niebios” jak nazwano maszynę od debiutu w 1970 r.
Linie KLM posiadają obecnie 22 Boeingi 747, z czego siedem maszyn to warianty typowo pasażerskiej maszyny, zaś pozostałe 15 to tzw. wersja combi, która ma większe możliwości przewozu towarów.
Po raz pierwszy Boeing 747 pojawił się nad Paryżem w 1970 r. pod logiem nieistniejącej już linii Pan American Airways. W barwach Air France zadebiutował cztery lata później i od tego czasu przewiózł dla firmy ponad 250 mln pasażerów.