Akcjonariusze chcą zbadać Elektrim

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2020-03-04 22:00

Przed powrotem na giełdę należy wyjaśnić wszystkie wątpliwości — apeluje w petycji do KNF porozumienie drobnych akcjonariuszy Elektrimu

Przeczytaj tekst i dowiedz się:

  • Jakich informacji domagają się mniejszościowi akcjonariusze
  • Dlaczego chcą, by KNF szczegółowo przyjrzał się debiutowi Elektrimu
  • Jak na petycje akcjonariuszy zareagowała KNF

„Powrót na giełdę!”, „Już 12 lat wracamy na giełdę, słowa się dotrzymuje!” — to kilka haseł z transparentów, jakie niemal rok temu podczas manifestacji na ulicach Warszawy nieśli drobni akcjonariusze Elektrimu.

ROZBIEŻNE POSTULATY:
ROZBIEŻNE POSTULATY:
Liczni mniejszościowi akcjonariusze kontrolowanego przez Zygmunta Solorza Elektrimu od lat domagali się dwóch rzeczy: powrotu spółki na giełdę i wyjaśnienia transakcji, jakich dokonywała poza nią. To pierwsze stało się możliwe, ale akcjonariusze chcą , by najpierw dokonało się to drugie.
Fot. WM

Dawny „cesarz” GPW został wykluczony z obrotu na początku 2008 r., a w kolejnych latach mniejszościowi inwestorzy coraz głośniej domagali się jego powrotu od zarządu i kontrolującego go Zygmunta Solorza. Koniec ubiegłego roku przyniósł sporą niespodziankę — Elektrim złożył bowiem prospekt emisyjny w Komisji Nadzoru Finansowego (KNF), a Wojciech Piskorz, jego prezes, na naszych łamach mówił: „Chcemy wrócić na giełdę, zrobiliśmy to, co jest po naszej stronie, teraz pora na KNF”. Co na to drobni akcjonariusze? Na pewno nie są zadowoleni.

„W żadnym wypadku nie można zaakceptować powrotu spółki na GPW w sytuacji, gdy niewyjaśnione pozostają opisane w niniejszej petycji zagadnienia oraz gdy nie zostały podjęte jakiekolwiek działania mające na celu usunięcie skutków ewentualnie stwierdzonych naruszeń” — czytamy w jednej z petycji skierowanych do KNF przez reprezentantów zrzeszającego ponad 680 osób Porozumienia Akcjonariuszy Elektrimu (PAE).

Lista wątpliwości

PAE oczekiwało powrotu spółki na giełdę, ale jednocześnie domagało się wyjaśnienia wielu wątpliwości w sprawie działań spółki z ostatnich kilkunastu lat. Kluczowy dla drobnych akcjonariuszy jest sięgający korzeniami początku wieku temat udziałów w PTC, operatorze sieci Era (obecnie T-Mobile), których właścicielem był Elektrimu. Na mocy zawartej w 2010 r. ugody jedynym właścicielem PTC został Deutsche Telekom. Szczegóły ugody nie są publicznie znane, wiadomo natomiast, że w jej efekcie skarbówka zakwestionowała rozliczenia podatkowe Elektrimu.

Łącznie za transakcje na udziałach PTC skarbówka domagała się blisko 500 mln zł podatku dochodowego za 2006 r. i blisko 600 mln zł za 2011 r., wliczając odsetki. W pierwszej sprawie w październiku ubiegłego roku Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że roszczenie się przedawniło, ale druga wciąż nie jest zamknięta.

Przedstawiciele Elektrimu i Zygmunt Solorz wielokrotnie podkreślali, że do czasu rozstrzygnięcia spraw podatkowych nie ma mowy o powrocie na giełdę, pod koniec ubiegłego roku zdanie jednak zmienili.

„Sposób rozliczenia ugody nie może budzić wątpliwości i w ogólnym zarysie winien być znany wszystkim akcjonariuszom. Rozliczenie środków pochodzących z ugody było przyczyną, dla której tak wielu akcjonariuszy mniejszościowych, licząc na pomyślne zakończenie sporu, nie odpowiedziało na wezwanie do sprzedaży akcji w związku z wykluczeniem spółki z obrotu giełdowego” — czytamy w petycji.

Mniejszościowi akcjonariusze chcą również poznać szczegóły operacji na akcjach ZE PAK, którego akcjonariuszem Elektrim był od 1999 r., a także obrotu nieruchomościami wchodzącymi w skład kompleksu deweloperskiego Port Praski.

Nieustanny spór

Drobni akcjonariusze chcą, by spółkę przed debiutem zbadał rewident do spraw szczególnych. Liczą też na pomoc KNF i podkreślają, że ich zdaniem „rzeczywistym celem powrotu na GPW może być utrzymanie możliwie niskiego kursu notowań akcji spółki celem późniejszego uzasadnienia wykupu akcji akcjonariuszy mniejszościowych po zaniżonej cenie”.

Pierwszą petycję, skierowaną na początku roku, KNF przyjęła i „rozpatrzyła pozytywnie”, co oznacza, że „rozważy celowość zastosowania sankcji określonych w przepisach”, dotyczących ubiegania się o wprowadzenie papierów wartościowych do obrotu. Na drugą petycję, skierowaną pod koniec lutego, formalnej odpowiedzi jeszcze nie ma.

— Elektrim otrzymał uwagi Urzędu KNF. Szczegóły postępowań administracyjnych dotyczących zatwierdzania prospektów emisyjnych objęte są ustawową tajemnicą zawodową — mówi tylko Jacek Barszczewski, rzecznik KNF.

Do tej pory KNF skierowała do spółki dwie rundy pytań w sprawie prospektu. Przedstawiciele Elektrimu podkreślają, że na wszystkie pytania udzielają odpowiedzi.

„Postępowanie z wniosku Elektrimu o zatwierdzenie prospektu jest w toku. W ramach postępowania Elektrim udziela odpowiedzi na pytania zadawane przez KNF i dokonuje w uzasadnionych przypadkach korekt prospektu. Obecnie są przygotowywane odpowiedzi i wyjaśnienia do drugiej tury pytań. Elektrim podkreśla, że prospekt został przygotowany na podstawie sprawozdań finansowych, które zostały zbadane przez renomowanych audytorów z tzw. wielkiej czwórki” — napisał w odpowiedzi na nasze pytania Wojciech Piskorz.