Alior Bank rzuca rękawicę kantorom

Eugeniusz TwarógEugeniusz Twaróg
opublikowano: 2012-04-20 00:00

Bank idzie na wojnę cenową i buduje sieć wymiany walut w ponad 200 oddziałach. Biznesowy sens przedsięwzięcia podważa analityk

Alior Bank znowu szarpie bankowy peleton w kierunkach najmniej spodziewanych przez konkurencję. W połowie ubiegłego roku bank za darmo zaczął przyjmować rachunki za płatności domowe. Zabolało mocno Pocztę Polską i agencje pośredniczące w opłacaniu faktur, które nie robią tego przecież bezpłatnie. Teraz prztyczka dostaną kantory.

Podglądając konkurencję

Od dziś we wszystkich swoich oddziałach, w przeszło 200 punktach w kraju (usługa nie będzie dostępna w sieci partnerskiej) Alior wymienia cztery waluty: dolara amerykańskiego, euro, funta brytyjskiego i franka szwajcarskiego. Niby nic nowego, bo kantory działają w największych placówkach innych banków. Tyle że u konkurentów cennik wymiany walut skutecznie zniechęca do robienia z nimi biznesu, ponieważ jest znacząco wyższy od kursu kantorowego. Alior nie zamierza z nimi konkurować. Za punkt odniesienia bierze nie banki, ale tańsze kantory.

— Nie mamy jednego cennika dla całej sieci. Pracownicy oddziałów dwa razy dziennie będą sprawdzać kurs w miejscowych kantorach i korygować ceny, by były atrakcyjniejszedla klientów — mówi Robert Zaklika, szef departamentu logistyki Aliora.

— Pomysł wydaje się ciekawy, bo połączenie niższej ceny i zaufania, które jest większe wobec banku niż wobec kantorów,mogą sprawić, że Alior zawojuje ten rynek — ocenia Andrzej Powierża, analityk DM Citi Handlowy. Jednak od razu zadaje pytanie o biznesowy sens przedsięwzięcia.

— Dochodzą koszty pracowników i utrzymania gotówki. Alior chwalił się niskimi stanami gotówki w oddziale. Zwiększając je, i to w kilku walutach, będzie musiał ponieść również wyższe koszty. Jest też pytanie o koszt bezpieczeństwa. W placówkach Aliora ochroniarze nie rzucili mi się w oczy, a większe zasoby gotówki w oddziałach stwarzają różne ryzyko — mówi Andrzej Powierża.

Pod emisję

Po co zatem Alior otwiera ogólnopolską sieć oddziałów, skoro będzie ponosił koszty przy mocno ściętej marży? W tym samym celu, dla którego zaczął obsługiwać masowe płatności, nie biorąc za to ani grosza — by zapełnić oddziały klientami. Jeśli interesant wejdzie do placówki, to już pracowników głowa w tym, żeby nie wyszedł z pustymi rękami, ale kupił rachunek, kartę czy ubezpieczenie. Nieźle im to wychodzi. Tak przynajmniej wynika z danych upublicznianych przez bank. Serwis PRnews.pl podaje, że w 2011 r. Alior był absolutnym liderem pod względem otwierania nowych kont, których przybyło aż 366 tys., co pozwoliło na awans z 14. miejsca na 9. w rankingu największych instytucji detalicznych. Bank zapowiada, że w tym roku liczba klientów wzrośnie do 1,5 mln.

— Pytanie, ile na koniec dnia się na tym zarabia. Mam z Aliorem podstawowy problem: chwali się danymi, które bardzo dobrze prezentują się na papierze, tylko nie jestem w stanie zrozumieć, z czego te wyniki się biorą. Bardzo się ucieszę, gdy bank znajdzie się na giełdzie, bo wtedy poznamy odpowiedź na to pytanie — mówi Andrzej Powierża.

Według naszych informacji, prospekt emisyjny pisze Ipopema Securities, która będzie również koordynować IPO w Polsce. Za granicą zajmują się tym Barclays oraz Morgan Stanley. Alior zapowiedział kilka miesięcy temu, że w tym roku zysk netto wyniesie blisko 400 mln zł, wobec 150 mln zł w 2011 r.

366

tys. Tyle rachunków otworzył Alior Bank w 2011 r. Pod tym względem nie miał sobie równych.

OKIEM PRZEDSIĘBIORCY

Załamania nie będzie

PAWEŁ CZAPLA

właściciel kilku kantorów w Krakowie

Jest kilka rynków w Polsce, m.in. krakow- ski, warszawski, na których spready są bardzo wąskie. Nie wiem, czy Alior będzie w stanie zejść niżej. Sposób zarządzania gotówką w Aliorze był taki, żeby trzymać jej w oddziałach jak najmniej. Co z tego, że zaproponuje cenę bliską stawki międzybankowej, jeśli klient, chcąc zrealizować dużą transakcję, towaru nie dostanie? Pytanie, czy Alior przemyślał strategię działania. Sądzę, że bardziej chodzi o wywołanie szumu medialnego — tak jak było w przypadku darmowego przyjmowania opłat za rachunki. Na pewno wejście tak dużego gracza będzie miało znaczenie dla rynków kantorowych, ale nie sądzę, by doprowadziło do jego załamania. Inna sprawa, że rynek kantorowy powoli zamiera, stąd inicjatywy zmierzające do przeniesienia działalności do internetu.