Jak zaczynać biznes, to blisko domu, w znanych od zawsze realiach gospodarczych, społecznych i kulturowych. Tak narodziła się większość firm, ale nie AMB Software, spółka IT z Zielonej Góry. Założyli ją w 2000 r. Juanita i Mariusz Goniewiczowie, z wykształcenia... pedagodzy. Poprzednie 15 lat spędzili w Niemczech - i tam właśnie postanowili postawić pierwsze biznesowe kroki. Pomysł podsunęła rodzina znająca specyfikę branży informatycznej za Odrą.
- Dzięki jej pomocy, wiedzy pracowników i kontaktom rodziców w Niemczech udało się w Zielonej Górze zbudować firmę, która prowadziła działalność na rynku niemieckim, pracując z klientami głównie zdalnie – mówi Szymon Goniewicz, członek zarządu AMB Software, syn założycieli.
Renoma polskich informatyków
Mocnym atutem na starcie była dobra reputacja informatyków znad Wisły za zachodnią granicą.
- U polskich pracowników bardzo doceniane są predyspozycje do nauk ścisłych, o których świadczą choćby sukcesy studentów w olimpiadach matematycznych i informatycznych – tłumaczy Szymon Goniewicz.
Pierwszym klientem została firma z Monachium działająca w branży medycznej. Wiatr w żagle AMB złapało dekadę później, gdy do jego portfolio trafił projekt dla O2 - jednego z największych operatorów telekomunikacyjnych, dla którego polska spółka stworzyła system lojalnościowy.
- To był kamień milowy w naszym rozwoju. W Niemczech liczy się zaufanie i jakość wykonanej pracy, a ludzie z branży IT - mimo że rynek jest duży - znają się między sobą i polecają sprawdzone firmy – mówi Szymon Goniewicz.
Kolejnym dużym projektem była platforma streamingowa dla ProSiebenSat1 – jednej z największych prywatnych stacji telewizyjnych w Niemczech. Potem pojawili się klienci z innych branż, m.in. ochrony zdrowia, ubezpieczeń i automotive. Z czasem spółka zaczęła świadczyć nie tylko usługi programistyczne, ale też realizować u klientów bardziej kompleksowe projekty transformacyjne – od projektowania, wyboru architektury i technologii po wykonanie i utrzymanie.
- To projekty z o wiele większą wartością dodaną, które wiążą nas z klientami na lata - mówi członek zarządu informatyczne spółki.
Obecnie pod szyldem AMB funkcjonuje kilka spółek, w których łącznie zatrudnionych jest ponad 100 osób - 70 proc. w macierzystej Zielonej Górze, a reszta w innych częściach Polski i w Niemczech. Początkowo trzonem zespołu byli informatycy z doświadczeniem w projektach realizowanych dla administracji publicznej. Dziś znaczną grupę pracowników stanowią absolwenci Uniwersytetu Zielonogórskiego. Firma dynamicznie rośnie.
- W ciągu ostatnich pięciu lat potroiliśmy przychody i miniony rok zamknęliśmy ze sprzedażą na poziomie kilkudziesięciu milionów złotych. Mamy bardzo zdywersyfikowane przychody – zarówno jeśli chodzi o branże, jak i o klientów – informuje Szymon Goniewicz.
Powrót do korzeni
Szukając pomysłów na dalszy rozwój, AMB zdecydowało się wyjść za granicę, co w przypadku tej nietypowej spółki oznacza m.in. mocne wejście do Polski, która nie jest całkiem obcym rynkiem dla firmy, stanowi jednak źródło niespełna 5 proc. przychodów. Równie ważnym kierunkiem ekspansji jest Skandynawia - wybrana za względu na dobrą markę, jaką cieszą się tam polskie firmy, i powszechną znajomość angielskiego, która znosi barierę językową.
- Chcemy, żeby w perspektywie dwóch-trzech lat rynki te odpowiadały za 25 proc. przychodów – deklaruje syn założycieli AMB.
Nad Wisłą firma jest nieznana.
- Chcemy to zmienić, zacząć budować rozpoznawalność i zdobywać klientów w kraju. Jesteśmy na etapie tworzenia oddziału, który skupi się na rynku polskim. Planujemy start w trzecim kwartale. Poszukujemy m.in. handlowców i project managerów – mówi Szymon Goniewicz.
W Polsce spółka nie będzie oferować produkcji oprogramowania na zlecenie. Interesuje ją udział w bardziej złożonych projektach transformacji cyfrowej.
- Na początku chcielibyśmy wejść do sektora finansowego, zwłaszcza do segmentu płatności, i do branży energetycznej. Prowadzimy rozmowy w sprawie pierwszych projektów – mówi przedstawiciel firmy.
Drugą biznesową nogą firmy w Polsce będzie działalność na rzecz REWE, niemieckiego giganta z branży handlu detalicznego i turystycznej, do którego należy m.in. niemiecka sieć supermarketów REWE oraz międzynarodowe: Billa i Penny. Wniosek o utworzenie spółki z niemieckim klientem, świadczącej dla niego usługi informatyczne, czeka na zgodę UOKiK.
- REWE to klient, z którym od sześciu lat bardzo intensywnie współpracujemy i łączymy plany dalszego rozwoju. Szczegółów naszej współpracy w ramach polskiego joint venture na razie nie mogę ujawnić – informuje menedżer AMB.

Wejście na rynek polski wydaje się dobrym posunięciem, zwłaszcza że niemiecka gospodarka trochę spowalnia. W Polsce mamy duży rynek wewnętrzny, a energetyka czy finanse to wielkie i zdrowe sektory, które mają spore potrzeby w zakresie IT. Polski klient jest bardzo wymagający wobec dostawców IT, ale myślę, że jeśli firma poradziła sobie w Niemczech, przekonując do siebie tamtejszych klientów, to i u nas sobie poradzi. Wygląda na to, że ma kompetencje i ciekawe referencje, a kontakty sobie wyrobi, wiec powinno się udać. Trzymam kciuki.
Choć rynek IT złapał lekką pocovidową zadyszkę i w ubiegłym roku głośno było o zwolnieniach, to nadal notuje stabilny wzrost. Według raportu Computerworld Top 200 w minionym roku wartość branży ICT w Polsce wyniosła nieco ponad 107 mld zł - o blisko 7 proc. więcej niż rok wcześniej. Najwięcej produktów i usług IT konsumowały: handel, bankowość, administracja publiczna oraz przemysł i budownictwo. Mocno wzrosło zapotrzebowanie na informatykę w sektorze edukacji, nauki i badań. Prognozy nadal są optymistyczne. Według szacunków Gartnera globalne wydatki na IT wzrosną w tym roku o 6,8 proc. i przekroczą poziom 5 bln USD. Wzrost ma być jeszcze bardziej dynamiczny na rynku europejskim, który zgodnie z prognozami z listopada 2023 w tym roku ma wynieść 9,3 proc. Rozwojowi krajowego rynku IT sprzyjają ambitne cele w zakresie cyfryzacji gospodarki i społeczeństwa wyznaczone przez Komisję Europejską na 2030 r., a wsparciem będą fundusze przyznane m.in. w ramach KPO. Jedna piąta ma być przeznaczona na transformację cyfrową.