Spadek kursu o ponad 5 proc. i najniższe notowania od połowy stycznia - to reakcja rynku na opublikowane w poniedziałek wyniki kwartalne Amiki. W pierwszym kwartale przychody producenta AGD spadły o 9,8 proc. do 566,9 mln zł. Na poziomie netto spółka pokazała 6,7 mln zł straty w porównaniu do 3,1 mln zł zysku rok wcześniej. Analitycy ankietowani przez PAP oczekiwali 1,5 mln zł czystego zysku. Przychody były niższe od konsensu o prawie 9 proc.
- Pierwszy kwartał nie był dla nas satysfakcjonujący - przyznaje Michał Rakowski, wiceprezes ds. finansowych Amiki.
Według niego gorsze wyniki są przede wszystkim pochodną utrzymującego się spadku popytu wśród europejskich konsumentów. To także skutek decyzji z 2022 r. o wycofaniu się z rynku rosyjskiego, na którym Amica stopniowo ograniczała działalność, co teraz spowodowało spadek przychodów producenta o 18,5 mln zł.
Poprawa na koniec roku
Michał Rakowski wierzy jednocześnie, że w całym 2025 r. nastroje konsumentów będą lepsze, a w konsekwencji Amica zanotuje lepsze wyniki w kolejnych kwartałach. Pomóc mają rynki zagraniczne, w tym Wielka Brytania i Hiszpania, gdzie Amica notuje straty, ale pod koniec tego roku ma być lepiej.
– Liczymy na to, że nasza spółka na Wyspach zamknie rok z pozytywnym wynikiem i ten trend będzie kontynuowany. W Hiszpanii upłynął pod znakiem stabilizacji i budowy dystrybucji. Liczymy na pozytywny wynik w końcówce roku – zapowiada wiceprezes Amiki.
Tymczasem na rynkach w Niemczech i Francji na razie nie ma wyraźnych sygnałów poprawy koniunktury. Natomiast w Polsce sytuacja wygląda dużo lepiej.
- Rynek w kraju nieznacznie spadł, ale w porównaniu z konkurencją nasza sytuacja wygląda dobrze – ocenia Michał Rakowski.
Wiceprezes Amiki zwraca jednocześnie uwagę na ograniczenie kosztów, przede wszystkim kosztów marketingu. W tym roku spółka ma zmniejszyć poziom zapasów i ograniczyć koszty sprzedaży, w tym zwłaszcza koszty logistyczne.
– W tej sferze widzimy jeszcze pole do poprawy. Będziemy pracować nad kosztami logistyki, aby je znacząco zmniejszyć – zaznacza wiceprezes Amiki.
Sezonowy rynek
Mateusz Chrzanowski, analityk Noble Securities, zwraca uwagę na sygnały powrotu popytu do branży AGD pojawiające się już w ubiegłym roku.
- W Polsce ten scenariusz zaczął się materializować - widać wysokie dynamiki sprzedaży detalicznej w segmencie mebli, RTV i AGD we wszystkich miesiącach tego roku. Natomiast na rynku europejskim proces odbudowy przebiega nieco wolniej - wyjaśnia analityk Noble Securities.
Zaznacza jednocześnie, że popyt na AGD w Polsce będzie systematycznie powracał w kolejnych kwartałach.
- Przemawia za tym także rosnąca siła nabywcza konsumentów - wynagrodzenia rosną szybciej niż inflacja a rynek pracy wciąż jest mocny - i m.in. obniżki stóp procentowych - wyjaśnia Mateusz Chrzanowski.
Czy Amica z tego skorzysta?
- Pierwszy kwartał wzbudził pewne wątpliwości. O ile w ubiegłym roku spółce udawało się utrzymywać udziały rynkowe w Europie Zachodniej, o tyle w pierwszym kwartale jesteśmy świadkami pewnej słabości. Jeżeli konkurencja mocniej postawi na rywalizację marketingowo-cenową przez dłuższy czas, wówczas może to być wyzwanie dla spółki - przewiduje Mateusz Chrzanowski.
Zwraca jednocześnie uwagę na to, że rynek AGD charakteryzuje się sezonowością. Z kolei Amica podtrzymuje, że oferta produktowa spółki jest dopasowana do struktury sprzedaży odpowiadającej zapotrzebowaniu klientów w drugim i trzecim kwartale tego roku.
- Wówczas będą widoczne bardziej zdecydowane działania marketingowe spółki, stąd wynika pewnie optymizm co do przyszłej poprawy - podkreśla Mateusz Chrzanowski.