Nadzieja jest dużo warta. Od początku roku kurs notowanej na NewConnect spółki Inno-Gene skoczył z 2 do blisko 90 zł, a kapitalizacja giełdowa na początku listopada przekroczyła 400 mln zł. Zainteresowanie inwestorów giełdowych spółką jest duże - w październiku średnie obroty sesyjne sięgały 40 mln zł, co było najlepszym wynikiem na małym parkiecie.

Powód? Pandemia. Przed jej wybuchem Inno-Gene koncentrowało się na wieloletnim projekcie stworzenia genomicznej mapy Polski. W wyjątkowych okolicznościach przerzuciło jednak siły na odcinek testów koronawirusowych, a notowania rozgrzewały m.in. takie informacje, jak umowa z TVP na dostarczenie 10 tys. testów. W pierwszym półroczu pozytywnego wpływu pandemii nie było jednak wyraźnie widać w wynikach spółki. Miała ona w tym okresie 1,38 mln zł przychodów, co oznacza wzrost o 35 proc. rok do roku. Wyraźnie - choć z niskiego poziomu - skoczył natomiast zysk. Na poziomie operacyjnym w pierwszym półroczu wyniósł on 0,59 mln zł wobec 0,07 mln zł rok wcześniej, a na poziomie netto 0,64 mln zł wobec 0,12 w pierwszym półoczu 2019 r.
W tym kontekście spółce przyjrzał się Adrian Kowollik, analityk East Value Research. W przygotowanej 30 października rekomendacji zaleca on sprzedaż walorów Inno-Gene. Zwraca on uwagę na to, że największe światowe firmy, zajmujące się - podobnie jak Inno-Gene - diagnostyką genetyczną, wyceniane są przeciętnie na 6,6-krotność przychodów.
„Jeśli przyjmiemy, że w całym 2020 r. przychody Inno-Gene sięgną 6,3 mln zł, czyli w drugim półroczu będą wyraźnie wyższe niż w pierwszym, wartość godziwa akcji spółki powinna wynosić 7,28 zł, czyli prawie 90 proc. mniej niż obecny kurs giełdowy [w momencie przygotowywania rekomendacji wynosił on 69,8 zł - red.]. Jesteśmy sceptyczni w sprawie tego, czy Inno-Gene będzie w stanie spełnić wysokie oczekiwania rynkowe co do wzrostu - własnych testów diagnostycznych czy partnerstw badawczych przy pracach nad szczepionką" - czytamy w rekomendacji.
Analityk zwraca uwagę na to, że od początku pandemii główni akcjonariusze Inno-Gene - prezes Jacek Wojciechowicz i Venture Inc. - zmniejszali swoje zaangażowanie w spółce. Ten drugi sprzedał prawie 10 proc. akcji już w kwietniu, prezes natomiast pozbył się części swojego pakietu w transakcjach w lipcu i październiku, choć jednocześnie udzielił spółce pożyczki.
Obejrzyj zapis czatu w prezesem Inno-Gene
„Osiągnięcia i wyniki finansowe Inno-Gene w ostatnich latach nie przekonują nas do tego, by spółka była w stanie w efektywny sposób lokować na rynku swoje produkty" - podsumowuje Adrian Kowollik.
Cały raport dostępny jest na stronie East Value Research.
Kilka godzin po tym, jak jego skrót został opublikowany na pb,pl, spółka zareagowała oświadczeniem, przesłanym redakcji "PB" i opublikowanym w mediach społecznościowych.
"Pan Adrian Kowollik złożył komercyjną ofertę wykonania analizy dla naszej spółki. Oferta została przez zarząd odrzucona, co naszym zdaniem miało wpływ na prezentowaną opinię. O zaistniałej sytuacji poinformujemy Komisję Nadzoru Finansowego" - czytamy w oświadczeniu.
O ustosunkowanie się do stanowiska Inno-Gene poprosiliśmy Adriana Kowollika.
"Od Inno-Gene pobierałem wynagrodzenie za przygotowanie analiz już w przeszłości. W tym roku wspomnianą ofertę złożyłem przy kursie około 10 zł za akcje i było to przed sprzedażą akcji przez Pana Wojciechowicza oraz publikacją wyników za I. półrocze 2020 r., które uwzględniały już efekt pandemii. Aktualna analiza nie ma absolutnie nic wspólnego z odmową przez spółkę (której notabene formalnie nie otrzymałem, ani drogą mailową, ani telefonicznie). Została ona przygotowana przede wszystkim na podstawie wyników Inno-Gene za I półrocze 2020, komunikatów spółki od czerwca tego roku oraz wyceny porównywalnych spółek (źródło: CapitalIQ). W przeszłości zdarzały się sytuacje, kiedy składałem oferty spółkom, a później mimo iż przyjęły propozycje dochodziłem do wniosku, że lepiej nie realizować zlecenia" - napisał Adrian Kowollik w odpowiedzi na pytania "PB".
O sprawę zapytaliśmy także Komisję Nadzoru Finansowego.
Jacek Barszczewski, rzecznik Komisji, nie ujawnił, czy ze strony Inno-Gene wpłynęło już formalne zawiadomienie o podejrzeniu manipulacji kursem.
– Sprawa spółki Inno-Gene jest przedmiotem zainteresowania UKNF - przyznał jednak.
