Olga Markiewicz
WARSZAWA (Reuters) - Rządowa propozycja wprowadzenia 20-procentowego podatku od dochodów kapitałowych dramatycznie pogorszy i tak już kiepską kondycję Towarzystw Funduszy Inwestycyjnych, uważają przedstawiciele rynku kapitałowego. Może jednak spowodować wzrost cen akcji na giełdzie.
W piątek rząd przyjął projekt Ministerstwa Finansów dotyczący zmian w ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznych. Zakłada on wprowadzenie 20- procentowego opodatkowania odsetek z depozytów bankowych i dochodów z tytułu udziałów w funduszach kapitałowych.
Minister finansów zapewnia, że podatek nie obejmie bezpośrednich inwestycji w akcje, co wcześniej rozważano.
"Jeżeli ustawa wejdzie w życie w proponowanej przez rząd formie, to stracić mogą na tym towarzystwa funduszy inwestycyjnych, bo nastąpi znaczny odpływ klientów. Substytutem dla nich (klientów) będą bezpośrednie inwestycje w akcje" - powiedział Paweł Bogusz z DWS Polska TFI.
Według Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) aktywa funduszy inwestycyjnych wyniosły na koniec czerwca 6,9 miliarda złotych i były o 27 procent niższe niż na koniec ubiegłego roku. Wynik na działalności operacyjnehj netto spadł o 72,5 procent do 85,7 miliona złotych.
Na rynku działa 19 TFI, które zarządzają 90 funduszami.
"Sądzę, że ten podatek najbardziej dokuczliwy będzie dla TFI. One mogą tego po prostu nie przeżyć. Istnieje ryzyko, że ich klienci będą wycofywać środki, albo po prostu nie będą wnosić nowych" - powiedział przedstawiciel instytucji rządowej ściśle powiązanej z rynkiem kapitałowym.
Propozycja resortu finansów oznacza, że inwestycje giełdowe potraktowane będą nierównomiernie. Jeżeli inwestorzy będą kupować akcje sami wówczas unikną podatku, jeżeli natomiast kupią jednostki uczestnictwa w funduszu akcyjnym, zysk z inwestycji zostanie pomniejszony o 20 procent.
CZY GIEŁDA NA TYM ZYSKA?
Zdaniem większości uczestników rynku, wprowadzenie nowych regulacji może doprowadzić do zwiększenia zainteresowania inwestorów indywidualnych rynkiem akcji, gdyż będą one jedną z nielicznych nieopodatkowanych form pomnażania oszczędności.
Obecnie liczba aktywnych inwestorów indywidualnych na giełdzie szacowana jest na 150-200 tysięcy osób.
"Minister Belka zdecydował się objąć wszystkie instrumenty tym podatkiem, a akcje stają się jedynym instrumentem zwolnionym z podatku, co moim zdaniem powinno zwiększyć zainteresowanie inwestorów tym instrumentem" - powiedzia Raimondo Eggink doradca inwestycyjny w ABN Amro Asset Menagement.
Zwraca on również uwagę, że dodatkowym stymulatorem dla inwestorów do rozpoczęcia inwestycji na rynku akcji są obniżki stóp procentowych. Na rynku panuje bowiem opinia, że Rada Polityki Pieniężnej (RPP) będzie nadal redukować stopy.
"Najbliższych kilka miesięcy do lutego bądź marca będzie zapewne korzystnych dla rynku akcji i może przynieść wzrosty. WIG20 może osiągnąć nawet poziom 1500 punktów" - powiedział Robert Nejman, członek zarządu z CAIB Investment Management.
Jego zdaniem obecnie 1-1,5 procent wszystkich oszczędności ludności jest ulokowane w akcjach, a po wprowadzeniu podatku ten udział może wzrosnąć o 1-2 procent, co giełda odczuje pozytywnie.
Część uczestników rynku sądzi jednak, że wzrost zainteresowania giełdą i tym samym zwiększenie obrotów na warszawskim parkiecie mogą być jednak krótkotrwałe.
"W średnim okresie ludzie uświadomią sobie, że inwestycje w akcje wymagają dużej znajomości mechanizmów rynku" - dodał Michał Szymański, doradca inwestycyjny ING BSK Asset Management.
DO KOŃCA ROKU BEZ ZMIAN
Parlament ma czas do końca listopada, by wprowadzić zmiany i ustawę przyjąć bądź odrzucić.
Jeżeli ustawa zostanie przyjęta w obecniej formie, to zgodnie z propozycjami resortu finansów podatek będzie obowiązywał od dnia ogłoszenia jej w dzienniku ustaw. Nie będą nim objęte inwestycje bądź lokaty zawarte przed tą datą.
Mimo zachowania praw nabytych zarządzający nie polecają jednak nawet na razie wpłacania oszczędności do banków na lokaty długoterminowe. Sugerują raczej kupno jednostek uczestnictwa, które są korzystniejsze od lokat, bo dają większą płynność.
"Teraz gorąco polecam każdemu, kto ma gotówkę żeby wykupić obligacje 10-letnie, bo przez te 10 lat będzie się korzystało ze zwolnienia" - powiedział Eggink.
((Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 9700, fax +48 22 653 9780, [email protected]))