"Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie informuje, że w dniu 13 marca 2017 r. otrzymała pismo od Pana Rafała Antczaka informujące o jego rezygnacji z funkcji Prezesa Zarządu GPW z powodów osobistych", czytamy w komunikacie .

Antczak został warunkowo powołany na prezesa GPW 4 stycznia. Uchwała nie weszła jednak w życie z uwagi na brak decyzji Komisji Nadzoru Finansowego w sprawie wyrażenia zgody na zmianę w składzie zarządu.
Antczak, który miał zastąpić Małgorzatę Zaleską to postać na polskiej scenie ekonomicznej nietuzinkowa — ekonomista z ponad 20-letnim stażem m.in. w PZU (główny ekonomista) i w think tanku Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych CASE. W CV ma również m.in. pracę na rzecz Banku Światowego czy rolę doradcy dla szefów banków centralnych Ukrainy i w Kazachstanie. — Proszę nie łączyć mnie z niczym, co nie jest faktem — odpowiada tylko, pytany na początku stycznia przez „PB” o przeprowadzkę do gabinetu przy ul. Książęcej.
Rafał Antczak wielokrotnie dawał publicznie upust swojej politycznej pasji, realizowanej z pozycji eksperta-ekonomisty. W 2005 r., gdy ważyły się losy koalicji PO-PiS, to Antczak był w składzie zespołu budżetowo-ekonomicznego negocjującego gospodarcze podwaliny dla niedoszłego premierostwa Jana Rokity. Rafał Antczak zasiadał wówczas przy jednym stole z Wojciechem Jasińskim, Stanisławem Kluzą i Michałem Krupińskim. Z tą różnicą, że on grał w eksperckiej drużynie Platformy, która po latach stała się przyczyną niemałych rozczarowań, o czym mówił w rozmowie z „Forbesem”: — Po prostu kibicuję każdemu, kto próbuje zmienić Polskę na lepsze. Poprzedni rząd miał u mnie bardzo duży kredyt zaufania, ale zafundował nam ciepłą wodę w kranie zamiast reform i poważnej dyskusji o państwie. Obecny zaczął przyglądać się funkcjonowaniu pewnych obszarów, które wymagają głębokiej restrukturyzacji. Uważam, że takiej schumpeterowskiej kreatywnej destrukcji wymaga sektor publiczny — wyjaśniał ekonomista.