Po tym, jak firma odnotowała spadek przychodów o 1,4 proc. w trzecim kwartale fiskalnym, dyrektor finansowy Luca Maestri powiedział podczas telekonferencji, że wyniki Apple będą podobne w tym okresie. Dodatkowy spadek oznaczałby najdłuższą serię spadków od dwóch dekad. Byłoby to zaskakujące spowolnienie dla najcenniejszej firmy na świecie.
Akcje Apple spadły w piątek rano o 3,1 proc. w Nowym Jorku, pozbawiając ją wyceny 3 bln USD.
Chociaż całkowity przychód Apple w wysokości 81,8 mld USD był nieco wyższy od szacunków Wall Street w ostatnim kwartale – dzięki rekordowej sprzedaży usług – popyt na iPhone'a okazał się słabszy niż przewidywano.
Podczas rozmowy z analitykami kierownictwo obwiniło za niekorzystne wyniki kursy walutowe. Silniejszy kurs dolara zmniejszył bowiem przychody firmy, z których większość pochodzi z zagranicy.
Sprzedaż iPhone'a, największego źródła dochodu firmy Apple, spadła w trzecim kwartale o 2,4 proc. do 39,7 mld USD, w porównaniu z szacunkowymi 39,8 mld USD. Warto zauważyć, że kierownictwo Apple przyznało, że rynek smartfonów przeżywa spowolnienie, szczególnie w USA.