Apple pokazał nowego iPhone w dwóch wersjach: iPhone 7 i nieco większy iPhone 7 Plus. Najbardziej wartościowa spółka na świecie tradycyjnie dużo mówiła o tym, że smartfon jest lepszy i wydajniejszy od poprzedników. Producent poprawił parametry i zmienił nieco design, ale obyło się bez rewolucji.




- To najlepszy iPhone, jaki kiedykolwiek stworzyliśmy. Oto iPhone 7 - ogłosił Tim Cook, prezes koncernu Apple.
Tym razem Apple postawił na to, co internauci lubią najbardziej, czyli na zdjęcia i materiały wideo. Nowy smartfon ma być wystarczającym narzędziem dla najbardziej wybrednych fotografów.
Po prezesie na scenie pojawił się Phil Schiller, dyrektor marketingu Apple’a i skupił się właśnie na możliwościach fotograficznych nowego iPhone’a. W poprzednich modelach gadżet korzystał z jednej soczewki z tyłu aparatu, a teraz w większym modelu iPhone 7 Plus ma podwójną soczewkę. Pozwala to na osiągnięcie ostrzejszych, jaśniejszych zdjęć z możliwością większego zoomowania bez utraty jakości.
Apple zastosował w najnowszym smartfonie nowy chip A10 Fusion, który jest szybszy o 40 proc. o poprzedniej generacji. Nowy iPhone jest też odporny na wodę i zachlapania, posiada lepszą baterię niż poprzednik i będzie dostępny w pięciu wersjach kolorystycznych, w tym w błyszczącym czarnym o nazwie "jet black". Ceny podstawowego modelu zaczynają się od 649 USD, a w wersji Plus od 769 USD.
„Siódemka” pozbawiona jest gniazdka słuchawkowego, co oznacza, że Apple stawia na rozwiązania bezprzewodowe. Schiller zaprezentował bezprzewodowe słuchawki AirPods, które zapewniają 24 godziny użytkowania na jednym ładowaniu. Za takie słuchawki trzeba będzie zapłacić 159 USD.
Apple sprzedał od momentu debiutu pierwszego iPhone’a dziewięć lat temu już ponad miliard smartfonów.
Debiut nowego iPhone’a tradycyjnie poprzedziła seria prezentacji nowości w innych kategoriach produktów i usług. Koncern pochwalił się, że użytkownicy ściągnęli już 140 mld aplikacji z App Store, pokazał kilka nowinek w różnych programach i zelektryzował fanów Pokemon Go informacją, że aplikacja do łapania stworków będzie dostępna na Apple Watch.
Zegarek miał zresztą swoje pięć minut. Apple pokazał drugą generację gadżetu do ubierania, którego ceny zaczynają się od 369 USD. Koncern z Cupertino zaserwował kilka nowości: wodoszczelność, wbudowany GPS, dwukrotnie jaśniejszy wyświetlacz i lepszy procesor. Apple Watch Series 2 będzie dostępny w wersji stalowej, aluminium i ceramicznej.
Apple wprowadza także na rynek wersję specjalną opracowaną wspólnie z Nike, która skierowana będzie szczególnie do biegaczy.
Cook na początku prezentacji dotyczącej zegarka przedstawił listę, z której wynika, że w zeszłym roku Apple Watch był najchętniej kupowanym smartwatchem, a w całej kategorii zegarków przegrał tylko z firmą Rolex. Producent nie ujawnił jednak żadnych liczb.
Apple poinformowało też, że serwis muzyczny Apple Music ma już 17 mln płatnych subskrybentów. Wynik robi wrażenie, choć to sporo mniej od 39 mln osób, które skusił lider rynku Spotify.