Apple pomogło Nasdaq w nowym rekordzie

Tadeusz Stasiuk
opublikowano: 2020-12-22 22:17

Wtorkowa sesja na amerykańskich giełdach nie należała do spokojnych, szczególnie w segmencie spółek reprezentujących tradycyjne sektory gospodarki. Zdecydowanie lepiej sytuacja wyglądała na rynku spółek zaawansowanych technologii, co przede wszystkim było zasługą drożejących akcji Apple. Wspiął się on na nowy szczyt.

fot. Bloomberg
fot. Bloomberg

Na zamknięciu sesji indeks największych blue chipów Dow Jones IA tracił 0,67 proc. Wskaźnik szerokiego rynku S&P500 zniżkował o 0,21 proc. Z kolei technologiczny Nasdaq drożał o 0,51 proc.

Na parkiet trafiła porcja nowych danych makroekonomicznych. Przede wszystkim poznaliśmy finalny odczyt dotyczący tempa rozwoju amerykańskiej gospodarki w III kw. PKB wzrósł o rekordowe 33.4 proc. w ujęciu annualizowanym po również rekordowym spadku w okresie kwiecień-czerwiec o 31,4 proc.

Rozczarowały za to dane o sprzedaży domów na rynku wtórnym. Spadła ona w listopadzie mocniej niż oczekiwano przerywając serię pięciu miesięcy z rzędu z dodatnią zmianą.

Niepokoić mógł też nieoczekiwany spadek wskaźnika zaufania amerykańskich konsumentów, co może świadczyć o poważnych obawach konsumentów, co jest szczególnie groźne w okresie sprzedaży świątecznej.

Przecenę kontynuowały walory Tesli. Na razie wejście do indeksu S&P500 producent samochodów elektrycznych nie może zaliczyć do udanych. Notowania po dwóch sesjach straciły około 10 proc. po piątkowym historycznym szczycie.

We wtorek deprecjację stymulowała informacja, że koncern Apple chce w 2024 r. wyprodukować swój własny osobowy pojazd elektryczny, co mogłoby poważnie zaszkodzić dotychczasowemu przewodnictwu branży przez spółkę Elona Muska.

Tymczasem producent iPhone’ów zyskiwał momentami ponad 3 proc. To oznaczało, że jego wartość rynkowa zwiększyła się za jednym zamachem o tyle co wynosi całego koncernu General Motors.