
Na zamknięciu sesji indeks największych blue chipów Dow Jones IA tracił 0,67 proc. Wskaźnik szerokiego rynku S&P500 zniżkował o 0,21 proc. Z kolei technologiczny Nasdaq drożał o 0,51 proc.
Na parkiet trafiła porcja nowych danych makroekonomicznych. Przede wszystkim poznaliśmy finalny odczyt dotyczący tempa rozwoju amerykańskiej gospodarki w III kw. PKB wzrósł o rekordowe 33.4 proc. w ujęciu annualizowanym po również rekordowym spadku w okresie kwiecień-czerwiec o 31,4 proc.
Rozczarowały za to dane o sprzedaży domów na rynku wtórnym. Spadła ona w listopadzie mocniej niż oczekiwano przerywając serię pięciu miesięcy z rzędu z dodatnią zmianą.
Niepokoić mógł też nieoczekiwany spadek wskaźnika zaufania amerykańskich konsumentów, co może świadczyć o poważnych obawach konsumentów, co jest szczególnie groźne w okresie sprzedaży świątecznej.
Przecenę kontynuowały walory Tesli. Na razie wejście do indeksu S&P500 producent samochodów elektrycznych nie może zaliczyć do udanych. Notowania po dwóch sesjach straciły około 10 proc. po piątkowym historycznym szczycie.
We wtorek deprecjację stymulowała informacja, że koncern Apple chce w 2024 r. wyprodukować swój własny osobowy pojazd elektryczny, co mogłoby poważnie zaszkodzić dotychczasowemu przewodnictwu branży przez spółkę Elona Muska.
Tymczasem producent iPhone’ów zyskiwał momentami ponad 3 proc. To oznaczało, że jego wartość rynkowa zwiększyła się za jednym zamachem o tyle co wynosi całego koncernu General Motors.