
We wtorek kontynuowane było spektakularne osłabienie argentyńskiego peso. Chodzi oczywiście o tzw. czarny rynek, gdyż oficjalny kurs wymiany waha się w bardzo wąskim przedziale i jest o ponad połowę niższy. Wczoraj w szczytowym momencie na „nieformalnym” rynku trzeba już było zapłacić 495 peso za amerykańskiego dolara, co jest najwyższą wartością w historii. Na zamknięciu dnia przecena sięgała 6,7 proc. a transakcje zawierano przy kursie 490 peso/USD. Była to największa dzienna ujemna korekta od listopada 2020 r.
Tymczasem oficjalny kurs państwowy nadal oscyluje wokół poziomu 200 peso. Różnica między dwoma wartościami sięgająca 122 proc. jest największa od lipca 2022 r.
Ostatnie tąpnięcia zmusiły rząd Argentyny do działania. Minister gospodarki Sergio Massa zadeklarował, że wykorzystane zostaną „wszystkie narzędzia” aby przeciwdziałać spadkowi kursu peso. Obiecał uporządkować „nietypową sytuację” związaną z tym, co określił jako „plotki i fałszywe doniesienia” obciążające instrumenty finansowe powiązane z dolarem, nie precyzując, jakie to były doniesienia.
W ubiegłym tygodniu bank centralny Argentyny podniósł benchmarkową stopę procentową o 300 punktów bazowych do 81 proc. po tym, jak inflacja w marcu wzrosła w najszybszym miesięcznym tempie od dwóch dekad.