Warto zgłaszać do Pulsu Biznesu przypadki niszczenia firm przez urzędników. Niedawno zajęliśmy się problemem jednej z aptek sieci Tanie Apteki Rodzinne, której Mariola Kostewicz, Mazowiecki Wojewódzki Inspektor Farmaceutyczny, wbrew decyzji sądu odebrała zezwolenie i wykreśliła z rejestru, co uniemożliwiło aptece działalność. Inspektor upierała się, że „prawo jest po jej stronie” i nie może apteki odblokować. Gdy po naszych tekstach sprawą zajęli się posłowie oraz wojewoda mazowiecki, przywróciła aptece zezwolenie.
Marcin Gawryś, prezes Tanich Aptek Rodzinnych (TAR), alarmował na łamach PB, że postępowanie inspektora farmaceutycznego grozi bankructwem jego apteki. Teraz nie kryje radości.
- Bezpodstawna i bezprawna
Inspektor Mariola Kostewicz stwierdziła w 2019 r., że TAR „nie daje należytej rękojmi prowadzenia aptek” i odebrała firmie zezwolenia na prowadzenie kilku [nie przesądzamy, czy słusznie - red.]. Główny Inspektor Farmaceutyczny utrzymał jej decyzję tylko wobec jednej apteki. Spółka odwołała się od decyzji o odebraniu zezwolenia do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego (WSA) w Warszawie. Ten wydał postanowienie, w którym nakazał inspekcji farmaceutycznej wstrzymanie odebrania zezwolenia. Jednak Mariola Kostewicz w rejestrze farmaceutycznym zmieniła status apteki na „nieaktywna”.
W odpowiedzi na pytania PB inspektor argumentowała, że postanowienie WSA o wstrzymaniu odebrania zezwolenia jest nieprawomocne i nie ma dla niej mocy wiążącej. Natomiast prawnicy zgodnie twierdzili, że postanowienie WSA jest wiążące i powinna je respektować.
Po naszych tekstach sprawą zainteresowała się Anna Maria Żukowska, posłanka Lewicy, która wniosła interpelację do wojewody mazowieckiego (powołuje i odwołuje wojewódzkiego inspektora farmaceutycznego). Urząd wojewody zażądał wyjaśnień od Marioli Kostewicz.
-