Artykuł w PB pomógł uratować firmę

Jarosław KrólakJarosław Królak
opublikowano: 2024-07-31 20:00

Po naszych tekstach mazowiecki inspektor farmaceutyczny odblokował Tanie Apteki Rodzinne. Wcześniej upierał się, że to niemożliwe.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

-jak się zakończyły problemy Tanich Aptek Rodzinnych z inspektorem farmaceutycznym

-co przyczyniło się do uratowania firmy

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Warto zgłaszać do Pulsu Biznesu przypadki niszczenia firm przez urzędników. Niedawno zajęliśmy się problemem jednej z aptek sieci Tanie Apteki Rodzinne, której Mariola Kostewicz, Mazowiecki Wojewódzki Inspektor Farmaceutyczny, wbrew decyzji sądu odebrała zezwolenie i wykreśliła z rejestru, co uniemożliwiło aptece działalność. Inspektor upierała się, że „prawo jest po jej stronie” i nie może apteki odblokować. Gdy po naszych tekstach sprawą zajęli się posłowie oraz wojewoda mazowiecki, przywróciła aptece zezwolenie.

Marcin Gawryś, prezes Tanich Aptek Rodzinnych (TAR), alarmował na łamach PB, że postępowanie inspektora farmaceutycznego grozi bankructwem jego apteki. Teraz nie kryje radości.

- Bezpodstawna i bezprawna zmiana statusu mojej apteki na "nieaktywna" przez inspektor Mariolę Kostewicz spowodowała brak możliwości działania przez wiele miesięcy, przyniosła ogromne straty i zagrożenie upadłością. Dzięki publikacjom w PB na ten temat nagle moja apteka odzyskała w rejestrze aptek status „aktywna”. Dzięki temu uruchomiliśmy ją i od kilku dni funkcjonuje. Bardzo dziękujemy dziennikarzom Pulsu Biznesu. Okazuje się, że bez interwencji dziennikarzy nie ma szans na zmianę wrogiego postępowania urzędników – mówi Marcin Gawryś.

Inspektor Mariola Kostewicz stwierdziła w 2019 r., że TAR „nie daje należytej rękojmi prowadzenia aptek” i odebrała firmie zezwolenia na prowadzenie kilku [nie przesądzamy, czy słusznie - red.]. Główny Inspektor Farmaceutyczny utrzymał jej decyzję tylko wobec jednej apteki. Spółka odwołała się od decyzji o odebraniu zezwolenia do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego (WSA) w Warszawie. Ten wydał postanowienie, w którym nakazał inspekcji farmaceutycznej wstrzymanie odebrania zezwolenia. Jednak Mariola Kostewicz w rejestrze farmaceutycznym zmieniła status apteki na „nieaktywna”.

W odpowiedzi na pytania PB inspektor argumentowała, że postanowienie WSA o wstrzymaniu odebrania zezwolenia jest nieprawomocne i nie ma dla niej mocy wiążącej. Natomiast prawnicy zgodnie twierdzili, że postanowienie WSA jest wiążące i powinna je respektować.

Po naszych tekstach sprawą zainteresowała się Anna Maria Żukowska, posłanka Lewicy, która wniosła interpelację do wojewody mazowieckiego (powołuje i odwołuje wojewódzkiego inspektora farmaceutycznego). Urząd wojewody zażądał wyjaśnień od Marioli Kostewicz.

- Moim zdaniem pani inspektor przestraszyła się konsekwencji nierespektowania wiążącego postanowienia sądu. Takie postępowanie urzędnika państwowego jakie miało miejsce w mojej sprawie jest karygodne i nie powinno mieć miejsca w państwie prawa. Urzędnicy muszą respektować prawo, a nie wydawać decyzje według własnego widzimisię – mówi Marcin Gawryś.