Choć wojna wywołana napaścią Rosji na Ukrainę w oczywisty sposób wpływa na biznes na rynkach objętych konfliktem, to giełdowy Asbis twierdzi, że dostosował się do nowych realiów.
- Sprawy idą całkiem nieźle biorąc pod uwagę okoliczności. Trzy spośród 28 rynków, na których działamy, przestały funkcjonować lub ich działanie zostało istotnie spowolnione – mówi Siarhei Kostevitch, dyrektor generalny Asbisu.
- Zdawaliśmy sobie sprawę z trudnej sytuacji w regionie od dłuższego czasu. Podjęliśmy więc działania prewencyjne odnośnie ubezpieczenia należności, czy zmniejszenia pozycji walutowej. Zabezpieczaliśmy też współpracę z dostawcami i wyprowadziliśmy zapasy – dodaje Costas Tziamalis, wiceprezes spółki.
Zapewnia jednocześnie, że Asbis nie widzi ryzyka dokonania jakichkolwiek odpisów dotyczących zapasów lub należności.

W pierwszym kwartale 2022 r. przychody Asbisu spadły o 5 proc. do 695 mln USD. Zysk netto wzrósł natomiast o 6 proc. do 16 mln USD. Spółka wypracowała rekordowy poziom marży brutto, która wyniosła 7,61 proc.
- Rosnąca rentowność to trend. Pracowaliśmy nad nią przez ostatnie lata inwestując w nowe grupy produktowe i pozyskując nowych dostawców. Paradoksalnie na poprawę rentowności wpłynęło też ograniczenie sprzedaży na rynku rosyjskim – tam mieliśmy niskomarżowy biznes – jego ograniczenie spowodowało, że rentowność ogólnie wzrosła – tłumaczy wiceprezes.
W pierwszym kwartale dystrybutor IT zanotował 18-procentowy wzrost kosztów operacyjnych. Przedstawicie spółki tłumaczą, że to pochodna m.in. wyższej zyskowności, której poziom powiązany jest z pensjami niektórych pracowników. Dodatkowo Asbis prowadził działania nakierowane na redukcję biznesu w Rosji i na Białorusi, co zaowocowało jednorazowymi kosztami m.in. odpraw dla pracowników.
Do wybuchu wojny Rosja i Ukraina były dwoma największymi rynkami Asbisu. W pierwszym kwartale 2022 r. grupa największą sprzedaż wygenerowała w Kazachstanie, który odpowiadał za 125 mln USD przychodów, czyli 44 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2021 roku. Rosja z przychodami 124 mln USD znalazła się na drugiej pozycji, a Ukraina z 99 mln USD na trzecim miejscu.
Dystrybutor spodziewa się dalszego spadku przychodów w krajach zaangażowanych w wojnę. Jednocześnie przedstawicie spółki zwracają uwagę, że rynek ukraiński, który był zamrożony w pierwszym miesiącu wojny, teraz zaczyna się ponownie otwierać dla biznesu, a lokalna firma Asbisu jest w trakcie ponownego uruchamiania działalności.
Grupa chce wzmocnić swoją działalność w Kazachstanie, Uzbekistanie, Gruzji, Armenii i Mołdawii.
– Tam będziemy próbować zrealizować wyniki, które zarekomendują spadek – mówi Costas Tziamalis.
Pomimo działań dostosowawczych wojna odciśnie swoje piętno na wynikach Asbisu. Zarząd prognozuje , że w tym roku przychody wyniosą między 2,2 a 2,4 mld USD, a zysk netto 48-52 mln USD.
- Prognoza nie jest ani konserwatywna, ani optymistyczna. Jest realistyczna. Wiele jednak będzie zależało od tego jak będzie wyglądała sytuacja na Ukrainie – informuje wiceprezes.
W 2021 r. zysk netto Asbisu wyniósł 77,1 mln USD, a przychody 3,08 mld USD.
Wśród założeń prognozy są m.in. deeskalacja wojny w Ukrainie od maja 2022 r., brak kolejnych ataków Rosji na inne państwa, w których działa Asbis oraz sankcji i blokad, które mogą doprowadzić do zamknięcia sklepów detalicznych i znaczącego zmniejszenia wydatków konsumenckich.

