Po kilku bolesnych ciosach, jakimi były m.in. przegrana w prestiżowym przetargu w PZU czy spadek przychodów ze współpracy z ZUS, Asseco Poland postawiło na organiczny wzrost. Jak pokazują wyniki spółki za trzy kwartały tego roku, strategia opłacała się, bo spółka powoli odzyskuje to, co straciła u kilku kluczowych klientów. — Udaje nam się zasypać dziurę — mówi Marek Panek, wiceprezes rzeszowskiego giganta.

Zagranica tyje
Wszystko dzięki dobremu trzeciemu kwartałowi, który zdecydowanie poprawił całoroczne wyniki spółki. O ile bowiem Asseco wcześniej raportowało wzrost przychodów i portfela zamówień, to dopiero w drugiej połowie roku zaczęło radzić sobie z największą bolączką, czyli spadającymi marżami. Gigant zarobił w trzecim kwartale 85 mln zł netto (wzrost o 5 proc. rok do roku), co przełożyło się na 269 mln zł zysku od stycznia do września (wzrost o 3 proc.).
W ocenie Łukasza Kosiarskiego, analityka DM BZ WBK, Asseco na poziomie grupy jest już praktycznie wyczyszczone z wysokomarżowych kontraktów, które zdobyło wiele lat temu. Jedną z ostatnich pozostałości jest umowa z PZU, która wygaśnie w przyszłym roku.
— Spółka może na tym stracić do kilkunastu milionów złotych. Zostanie to zamortyzowane dużymi kontraktami publicznymi, które będą finansowane z nowego rozdania funduszy unijnych, a które większy wpływ na wyniki Asseco będą miały od 2016 r. — uważa analityk.
Najważniejszy dla polskiej spółki był rynek izraelski, który dał jej w trzech kwartałach ponad 2,1 mld zł przychodów (wzrost o 13 proc. rok do roku) wobec 4,4 mld zł wypracowanych przez całą grupę. Drugim co do wielkości rynkiem jest Polska (1,2 mld zł, spadek o 1 proc.).
Na uwagę zasługuje znaczący wzrost biznesu rosyjskiego. Po trzech kwartałach przyniósł on już 100 mln zł przychodów, co daje wzrost o 114 proc. Coraz większy udział w przychodach grupy Asseco mają kontrakty poza Polską. W okresie od stycznia do września dały one 3,2 mld zł przychodów, co stanowi 73 proc. przychodów całej firmy.
— Na polskim rynku największy udział w naszych wynikach ma sprzedaż do sektora telekomunikacyjnego, energetycznego i medycznego — mówi Marek Panek.
Spółka jest zadowolona ze zdobycia kontraktu w Polkomtelu. Dzięki temu obsługuje już dwóch operatorów telekomunikacyjnych w Polsce (od wielu lat współpracuje z Orange), teraz ostrzy sobie zęby na trzeciego: T-Mobile, w którym od kilku miesięcy trwa procedura poszukiwania firmy IT, która zajmie się obsługą kilku systemów informatycznych.
Czas na oddech
Po kilku latach spektakularnych przejęć Asseco Poland wyhamowało. Marek Panek twierdzi, że nie pracuje obecnie nad żadną dużą akwizycją. Możliwe, że kupi coś w Czechach lub na Słowacji. W czerwcu za 11 mln EUR Asseco Central Europe sprzedało zależną spółkę Slovanet i jest zainteresowane zakupem innego podmiotu, który uzupełniłby jej biznes. Gigant jest także zainteresowany ekspansją w Afryce i na Dalekim Wschodzie. W grudniu rozpocznie realizację wartego 10 mln USD kontraktu w Etiopii. Na jego potrzeby może kupić miejscową firmę IT.