Dyrektor generalny AstraZeneki, Pascal Soriot, przedstawił ambicje brytyjskiego producenta leków w USA, w tym znaczące inwestycje w badania i rozwój, podczas ogłaszania wyników za trzeci kwartał oraz podwyższenia rocznej prognozy.
"Jesteśmy bardzo pewni przyszłego wzrostu gospodarczego w Stanach Zjednoczonych. Wierzymy, że wprowadzane polityki będą napędzać nie tylko wzrost ekonomiczny, ale także innowacje" — powiedział Soriot we wtorek podczas telekonferencji z dziennikarzami.
AstraZeneca planuje zainwestować 3,5 mld USD w badania, rozwój i produkcję w USA do końca 2026 roku. Obejmuje to 2 mld USD nowych inwestycji. Firma dąży bowiem do dalszego wzmocnienia swojego amerykańskiego biznesu, który obecnie generuje dwukrotnie większe przychody niż w Europie i jest największym motorem sprzedaży wśród wszystkich regionów.
Optymistyczne spojrzenie dyrektora generalnego AstraZeneki na perspektywy gospodarki USA, gdzie prezydent-elekt Donald Trump prawdopodobnie uczyni krajową produkcję priorytetem, zbiega się w czasie ze znaczącymi wyzwaniami w Chinach.
Chiński oddział AstraZeneki, który Soriot przez długi czas przedstawiał jako kluczowy, okazał się w trzecim kwartale najsłabszym ogniwem. W obliczu pogłębiającego się śledztwa prowadzonego przez władze w Pekinie, oddział ten odnotował najniższy wzrost sprzedaży w regionie. Leon Wang, prezes chińskiej dywizji firmy, przebywa w areszcie, a Soriot przyznał, że ma niewiele informacji na temat tego dochodzenia.
Około 100 byłych pracowników AstraZeneki w Chinach zostało skazanych za oszustwa związane z ubezpieczeniem medycznym. Kilku obecnych i byłych wysokich rangą menedżerów jest również badanych w związku z domniemanym nielegalnym importem leków przeciwnowotworowych.
We wtorek po południu akcje AstraZeneki w Londynie spadły o 0,8 proc., a od początku września straciły aż 25 proc. swojej wartości.