Atal szykuje się na lepsze czasy

Anna GołasaAnna Gołasa
opublikowano: 2024-11-15 14:52

Mimo malejącej sprzedaży spółka nie oszczędza na gruntach - od początku roku wydała na nie 324 mln zł. Nie hamuje też na budowach. Chce dać klientom wybór, gdy poprawi się koniunktura.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

-

-jakie plany sprzedażowe ma spółka na 2024 r. i kolejne lata

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Deweloperzy wciąż mierzą się ze spadkiem sprzedaży. Atal między styczniem a wrześniem tego roku zakontraktował 1630 mieszkań. To o 14 proc. mniej niż przed rokiem. Jednocześnie spółka obniżyła prognozy sprzedażowe na cały 2024 r. - z 2,3-2,5 tys. do 2,1 tys. lokali.

Zbigniew Juroszek, prezes Atalu, zapewnia jednak, że deweloper nie hamuje na budowach. W realizacji ma ponad 9 tys. mieszkań. Stale dokupuje też grunty, na które między styczniem a wrześniem wydał 324 mln zł. Obecny bank ziemi Atalu pozwala mu na budowę prawie 650 tys. m kw. powierzchni użytkowej mieszkalnej (PUM).

- Mimo gorszej sytuacji na rynku podejmujemy ofensywne działania, by mieć dużo produktu, gdy koniunktura się poprawi. Nie tylko nie wstrzymaliśmy inwestycji, ale nawet rozpoczęliśmy nowe. W listopadzie sprzedaż była lepsza niż w poprzednich miesiącach, ale nie spodziewamy się w czwartym kwartale przełomu. Stopy procentowe utrzymują się na wysokim poziomie, co eliminuje z rynku część kupujących. Inna kwestia jest taka, że przez cały ten rok zapowiadano nowy program wsparcia kredytowego i do tej pory nie wiadomo, czy w ogóle wejdzie on w życie. Na pewno jest on bardzo potrzebny. W całej Europie Zachodniej koszt kredytu o stałym oprocentowaniu wynosi około 3 proc., natomiast u nas jest to 7,5-8 proc. To jest dla kupujących nie do udźwignięcia. Skutek jest taki, że obecnie obsługuje się głównie klienta bogatego i średnio bogatego. Trudno to zrozumieć. Spodziewamy się jednak poprawy sytuacji w drugim kwartale 2025 r. – mówi Zbigniew Juroszek.

W III kw. deweloperzy sprzedali na sześciu największych rynkach o 7 proc. mniej mieszkań niż w kwartale poprzednim – podaje JLL.

- Biorąc pod uwagę wynik sprzedaży z trzech kwartałów, spadek wyniósł 31 proc. r/r. Warto jednak podkreślić, że punktem odniesienia jest rok 2023 r., w którym funkcjonował program Bezpieczny kredyt 2 proc. wspierający zakup pierwszego mieszkania. Jesteśmy obecnie prawdopodobnie w dołku sprzedażowym, a kolejny kwartał na większości rynków powinien przynieść nieco lepsze wyniki sprzedaży, co może być wspierane przez liczne promocje i większą elastyczność cenową deweloperów. Popyt czeka także na decyzję w sprawie nowego programu subsydiowanych kredytów. Jeśli okaże się, że program wejdzie w życie, może to oznaczać większy poziom rezerwacji bądź sprzedaży mieszkań jeszcze w końcówce tego roku - mówi Aleksandra Gawrońska, dyrektorka działu badań rynku mieszkaniowego JLL.