Atal wierzy w lepsze jutro

Anna GołasaAnna Gołasa
opublikowano: 2023-11-23 20:00

Gdyby nie bariery administracyjne, deweloperzy mogliby budować aż o 30 proc. więcej mieszkań — uważa Zbigniew Juroszek, prezes Atalu. Skorzystałby na tym cały rynek.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jak zdaniem Zbigniewa Juroszka, prezesa Atalu, można uzdrowić sytuację w mieszkaniówce
  • jaki ma pomysł na uregulowanie współpracy deweloperów z urzędami
  • jakie postulaty wobec nowego rządu mają eksperci
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

W październiku 2023 r. deweloperzy rozpoczęli budowę 12,3 tys. mieszkań — o 72 proc. więcej niż przed rokiem, ale wciąż za mało, by zaspokoić popyt. Zbigniew Juroszek, prezes Atalu, nie ma wątpliwości, że winne są przewlekłe procedury administracyjne, brak nowych miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego i malejąca dostępność gruntów.

— Gdyby nie te utrudnienia, deweloperzy mogliby budować o około 30 proc. mieszkań więcej — uważa Zbigniew Juroszek.

Benefity dla całej branży

Jego zdaniem taka podaż nie tylko pozwoliłaby zaspokoić popyt, ale też ograniczyć ryzyko podnoszenia cen do absurdalnych poziomów.

— Zdarzają się inwestycje z mocno zawyżonymi stawkami za metr i one się sprzedają, ponieważ oferta jest bardzo mocno ograniczona, więc nabywcy nie mają wyboru. Wzrost podaży o jedną trzecią nie tylko ustabilizowałby ceny. Skorzystałaby na nim cała branża — produkcja byłaby większa, a wykonawcy i producenci materiałów budowlanych zwiększyliby przychody — mówi Zbigniew Juroszek.

Nie wyklucza, że za sprawą nowego rządu sytuacja może się zmienić na lepsze.

— Być może w niedalekiej przyszłości bariery administracyjne zostaną złagodzone. Na razie tego nie wiemy, jednak sam fakt, że u władzy będziemy mieli kilka partii politycznych, jest dobrą wiadomością. Możliwości dialogu na pewno będą większe. Nowy rząd powinien postawić na regularne konsultacje z branżą. Gdy planowano program Mieszkanie+, nie zostawiliśmy na nim suchej nitki, od początku nazywając go pomyłką. I właśnie tym się okazał. Rząd nie jest od budowania. Wystarczy, że zniesie ograniczenia związane m.in. z administracją i nie będzie przeszkadzał — mówi Zbigniew Juroszek.

Potrzebny branżowy schemat

Aby usprawnić pracę deweloperów, warto byłoby opracować katalog zasad regulujący ich współpracę z urzędnikami.

— Nie może być tak, że jeden urząd żąda od dewelopera kilku, a inny kilkudziesięciu dokumentów. Jest potrzebne ustawowe doprecyzowanie, stworzenie katalogu, który określi, czego w danej sytuacji administracja może oczekiwać od petenta. Z naszego doświadczenia wynika, że bardzo sprawnie pracują urzędy w Katowicach, Łodzi i Wrocławiu. Niestety, nie wszędzie jest tak samo. Zróżnicowanie jest bardzo duże — mówi Zbigniew Juroszek.

Prezes Atalu zapewnia, że choć oferta działek pod budowę jest mocno uszczuplona, spółka nie zamierza hamować inwestycji w tym obszarze.

— Chcemy uzupełniać ofertę tam, gdzie mamy braki. Ciągle mamy potrzebę zakupową w Warszawie, jednak konkurencja na tym rynku jest bardzo duża, gruntów jest niewiele, a miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego praktycznie nie powstają. Są jednak miasta, w których kupujemy działki bez większych problemów. Mamy na stole dwie-trzy inwestycje, które lada moment zamkniemy. W przyszłym roku planujemy wydać na ziemię co najmniej 300 mln zł. Zakładając, że cena gruntu stanowi około 20 proc. finalnego produktu, przy przychodach na poziomie 1,5 mld zł potrzebujmy wydać na grunty około 300 mln zł rocznie, żeby zachować pozycję — mówi Zbigniew Juroszek.

Atal ma w realizacji około 6,6 tys. lokali.

— To dosyć stabilny poziom. W II kw. 2023 r. kupujący zaczęli wracać na rynek. Nasza obecna sprzedaż miesięczna to około 300 mieszkań. Taki poziom prognozujemy też na nadchodzące miesiące — mówi Zbigniew Juroszek.

Poproszony o prognozy dotyczące cen mieszkań nie ma wątpliwości, że o korektę może być bardzo trudno.

— Obecnie ceny się zatrzymały i prawdopodobnie w najbliższych miesiącach to się nie zmieni. Jeśli jednak chodzi o obniżkę, to moglibyśmy jej oczekiwać tylko wtedy, gdyby zwiększyła się dostępność gruntów, a zmniejszyły problemy administracyjne. Jeśli te utrudnienia nie znikną, ceny będą szły w górę — uważa Zbigniew Juroszek.

Okiem eksperta
Bez fajerwerków
Jarosław Jędrzyński
ekspert portalu RynekPierwotny.pl

Od początku roku deweloperzy uruchomili budowę 93 tys. mieszkań, co oznacza regres o 8 proc. w porównaniu z tym samym okresem 2022 r. Tylko w październiku ruszyła budowa 12,3 tys. lokali, czyli niemal tyle samo co miesiąc wcześniej. Nie jest to specjalnie wyśrubowany wolumen, raczej przeciętny, by nie powiedzieć asekuracyjny. Warto też zwrócić uwagę, że w październiku deweloperzy uzyskali 17 tys. pozwoleń na budowę. Zazwyczaj ta kategoria danych jest uznawana za wykładnię optymizmu inwestycyjnego przedsiębiorców. Tym razem jednak bardzo prawdopodobny w kolejnych miesiącach dalszy progres w tej kategorii może nie do końca odzwierciedlać stan nastrojów panujących w branży. Aktywne pozyskiwanie nowych pozwoleń przez deweloperów może być spowodowane zmianą rozporządzenia o warunkach technicznych, które wejdzie w życie od II kw. 2024 r.

Okiem eksperta
Potrzeba konkretnych działań
Patryk Kozierkiewicz
ekspert Polskiego Związku Firm Deweloperskich

Od wielu miesięcy z niepokojem obserwujemy sytuację na rynku nieruchomości, która uwidacznia jego główny problem, czyli niewystarczającą powierzchnię terenów przeznaczonych pod budownictwo. Jeśli na szczeblu rządowym nie zapadną decyzje mające wpływ na zwiększenie dostępności mieszkań m.in. przez uwolnienie gruntów spółek skarbu państwa, naprawę specustawy mieszkaniowej czy przyspieszenie procedur administracyjnych, nie widzimy możliwości zahamowania pogłębiających się problemów z dostępnością mieszkań. Bez wprowadzenia mechanizmów zwiększających podaż przepaść między popytem a podażą na rynku mieszkaniowym będzie się pogłębiać.