ATC Cargo rośnie na nowych usługach

Marek MuszyńskiMarek Muszyński
opublikowano: 2023-06-18 20:00

Dzięki rozszerzaniu zakresu usług logistycznych notowane na NewConnect ATC Cargo systematycznie poprawia wyniki finansowe, co podbija kurs akcji.

Z tego artykułu dowiesz się:

  • dlaczego w I kwartale zysk ATC Cargo wzrósł, choć przychody spadły,
  • jak spółce udaje się zwiększać wyniki,
  • co zmienia przegląd opcji strategicznych.
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

W tym roku kurs akcji ATC Cargo wzrósł już o ponad 70 proc., notując nowe szczyty w maju. To oznacza, że 2023 r. może być trzecim z rzędu, gdy kurs akcji spółki wzrośnie.

– Kurs akcji rządzi się swoimi prawami. Przypuszczam, że za tegoroczną zwyżką mogą stać co najmniej trzy czynniki. Bardzo dobre wyniki za 2022 r. oraz za I kwartał 2023 r. oraz ogłoszony pod koniec ubiegłego roku przeglądu opcji strategicznych – mówi Marcin Karczewski, prezes ATC Cargo.

Spółka od 2016 r. z roku na rok poprawia rezultaty. W 2021 r. odbyło się to skokowo – EBITDA wzrosła z niecałych 10 mln zł do 30 mln zł, by w zeszłym roku wynieść już 34 mln zł. Przełożyło się to na 26 mln zł zysku netto przy 500 mln zł przychodów.

Przychody w dół, zysk w górę

W I kwartale 2023 r. przychody jednak spadły do 85 mln zł, choć rok wcześniej wynosiły 127 mln zł.

– W zeszłym roku mieliśmy do czynienia z bardzo wysokimi cenami frachtów morskich – to były poziomy, których nie widziałem przez niemal 20 lat pracy w tej branży. Znaczący spadek nastąpił na przełomie 2022 i 2023 r., w rezultacie cena wróciła do poziomów przedpandemicznych. Tak duże różnice musiały się odbić na przychodach spółki, w których dominują nadal usługi związane ze spedycją morską. Mimo tego, że w I kwartale wolumen nam urósł, to przychody siłą rzeczy musiały spaść – mówi Marcin Karczewski.

Spadek cen to konsekwencja udrożnienia transportu drogą morską, zwłaszcza z Chin. W czasie pandemii koszty przewozu kontenera wzrósł nawet do 20 tys. USD, a w tym roku cena spadła do około 1 tys. USD.

– Zysk netto wypracowaliśmy mimo wszystko lepszy niż przed rokiem, gdyż spółka od dłuższego czasu rozwija dodatkowe produkty związane z logistyką magazynową i kontraktową, usługami frachtu lotniczego, rozwojem segmentu kolejowego oraz drogowego. Nie przynoszą one dużych przychodów, ale bywają bardzo rentowne - marża jest wyższa niż na spedycji morskiej. W związku z tym, że udział tych produktów w naszych przychodach rośnie, to mimo spadku przychodów udało się wypracować wyższy wynik netto – tłumaczy Marcin Karczewski.

Dywersyfikacja działalności pozwoliła na miękkie lądowanie, gdy nastąpiło zaburzenie łańcuchów dostaw.

– Celem strategicznym jest posiadanie jak największego zakresy usług w spółce. W spedycji morskiej mamy silną pozycję – w Polsce właściwie jesteśmy liderem pod względem liczby obsługiwanych ładunków. Rozwijamy kolejne sektory, takie jak magazynowanie, logistyka kolejowa, drogowa, spedycja lotnicza. Dwa lata temu otworzyliśmy biuro w Warszawie, które zajmuje się przesyłkami lotniczymi. Jest jeszcze dużo do zrobienia. Rozważamy inwestycje tam, gdzie widzimy potencjał, aby mocno i dynamicznie rosnąć – mówi Marcin Karczewski.

Weź udział w kolejnej “Forum Polskich Menedżerów Logistyki - POLSKA LOGISTYKA” >>

Przegląd trwa

Rozpoczęty kilka miesięcy temu przegląd opcji strategicznych wciąż nie jest zakończony, a jedną z rozpatrywanych możliwości jest pozyskanie inwestora.

– Rozpoczynając przegląd chcieliśmy sprawdzić, jakie są możliwe kierunki działań. Na razie żadne decyzje nie zostały jeszcze podjęte – mówi Marcin Karczewski.

Brak decyzji w tej sprawie oraz fakt, że spółka nie korzysta z finansowania dłużnego ze względu na wysokie stopy procentowe sprawia, że zarząd nie zarekomendował wypłaty dywidendy.

– Rekomendacja zarządu w sprawie braku wypłaty dywidendy wynika przede wszystkim z założonych przez zarząd kierunków rozwoju spółki i aktualnej sytuacji – mówi Marcin Karczewski.

Po raz ostatni spółka wypłaciła dywidendę za 2020 r.