Atlantis Energy znów wrócił do notowań

Kamil Zatoński
opublikowano: 2010-03-15 11:30

Akcje Altantisu Energy wróciły dziś do notowań po okresie ponownego zawieszenia.

Akcje spółki trafiły do notowań jednolitych. Na pierwszym fixingu kurs Atlatisu Energy ustalono na 4 zł, po spadku o 13 proc. Wartość obrotu sięgnęła 269 tys. zł.

GPW zdecydowała o "zesłaniu" spółki do systemu z dwoma fixingami po tym, jak w notowaniach ciągłych były trudności z odblokowaniem handlu. Gdy tylko ruszał, kurs natychmiast przekraczał górne widełki. Sytuacja powtarzała się notorycznie i mimo wielu ostrzeżeń ze strony GPW inwestorzy nadal aktywnie składali zlecenia kupna z limitami odbiegającymi od kursu odniesienia.

Jeszcze przed debiutem spółki na NewConnect władze GPW zdecydowały, że kurs odniesienia na pierwszą sesję będzie wynosił 0,30 zł, a nie 3,20 zł, jak chciał zarząd (tyle wynosiła cena emisyjna w jesiennej ofercie prywatnej).

Skutek „regulacji cen” był taki, że na pierwszej sesji nie było chętnych do sprzedaży walorów po tej cenie. Dopiero po tygodniu Investment Friends sprzedał pakiet po cenie z przedziału 1,09-1,30 zł, ale handel szybko się zatrzymał, bo kurs przekroczył górne widełki. Następnego dnia GPW po raz pierwszy zawiesiła obrót akcjami Atlantisu Energy.

Ludwik Sobolewski tłumaczył, że wysoki poziom teoretycznego kursu otwarcia utrzymywał się nawet mimo tego, że spółka nie podawała do publicznej wiadomości jakichkolwiek konkretnych informacji, które uzasadniałyby tak wysoką wycenę. Dodawał, że inwestorzy nie są w stanie  wycenić spółki na w miarę stabilnym poziomie.

Łukasz Dajnowicz z Komisji Nadzoru Finansowego również miał zastrzeżenia do wyceny firmy. Podkreślał, że mechanizm widełek (ograniczających zwyżkę kursu na pierwszej sesji i kolejnych) jest pożyteczny, bo inwestorzy mają czas na refleksję na temat zasadności wzrostu notowań.