Indeks S&P/ASX200 finiszował ze stratą rzędu 3,6 proc. co oznacza, że od szczytu z 20 lutego spadł już o ponad 20 proc. Najmocniej do tak znaczącej przeceny przyczyniły się walory banków i spółek energetyczno-paliwowych, które mają duży udział w giełdowych indeksach.

Już dzień wcześniej australijska giełda była bliska wejścia w terytorium niedźwiedzi, ale wyrok został odroczony na skutek oczekiwań inwestorów na informacje z USA i krajowego rynku dotyczące obietnic nowych pakietów fiskalnych. Co nie „udało się” we wtorek, zostało zrealizowane w środę po tym jak administracja prezydenta Trumpa nie ujawniła swoich planów, co wywołało kolejna falę spadków na światowych giełdach.