Autostrady morskie bez europomocy

DI, Rz
opublikowano: 2009-09-11 11:32

Bruksela odrzuciła wszystkie wnioski Polski i Trójmiasta o pomoc w uruchomieniu autostrad morskich.

– Komisja Europejska uzasadniała decyzję jakością wniosków – mówi „Rzeczpospolitej” Anna Wypych-Namiotko, wiceminister infrastruktury odpowiedzialna za transport morski. Jak zapowiada, strona polska będzie je składać do skutku.
Jak podkreśla dziennik, aby starać się o dofinansowanie autostrady morskiej, porty muszą mieć dobre połączenie z lądem, nowoczesne terminale i używać technologii, która przyspiesza przeładunek. Polska zabiega, by takie trasy powstały między Gdynią i Karlskrony, ze Świnoujścia do Ystad i z Gdańska do Rotterdamu.
Teraz czekamy na przyznanie dotacji na budowę autostrady morskiej z Gdyni do Karlskrony. Wartość projektu to 85,5 mln euro.
Armatorzy mogą się ubiegać o środki na rozwój połączeń morskich z programu „Marco Polo” w wysokości 35 proc. kosztów, które wiążą się z żeglowaniem na tej trasie. Z takiej pomocy mogą korzystać przez trzy lata pod warunkiem, że udowodnią, iż przenieśli na morze przewozy, które odbywały się lądem. Dla portów status autostrady morskiej oznacza wzrost przeładunków i zawinięć statków.
Pierwsza autostrada morska powstała, bez wsparcia UE, na trasie z Gdyni do niemieckiego Travemünde.

None
None