AUTOSTRADY ZA DARMO
Po drogach wybudowanych z unijnej pomocy można jeździć bezpłatnie
NIEKTÓRE BEZPŁATNE: Jeżeli autostrada jest budowana ze środków pochodzących z Unii Europejskiej, to nie trzeba będzie płacić za jej użytkowanie — mówi Andrzej Urbanik, prezes ABiEA. fot. ARC
Rozpoczęto budowę 13,3-km odcinka autostrady A-2 Komorniki-Krzesiny. Inwestycja warta 1 mld zł zakończy się w 2001 roku. Przejazd tym odcinkiem ma być bezpłatny, bo przedsięwzięcie sfinansują Europejski Bank Inwestycyjny, PHARE i budżet państwa.
— Zgodnie z umową Polski i Unii Europejskiej, nie będziemy płacić za przejazd autostradami zbudowanymi z pomocy zagranicznej. Natomiast odcinki oddane do użytku ze środków budżetowych będą eksploatowane odpłatnie —wyjaśnia Andrzej Urbanik, prezes Agencji Budowy i Eksploatacji Autostrad.
Konieczny warunek
Inwestorem obwodnicy Poznania jest Generalna Dyrekcja Dróg Publicznych. Koncesjonariuszem autostrady A-2 jest natomiast spółka Autostrada Wielkopolska.
— Musimy z własnych środków przystosować obwodnicę do eksploatacji i utrzymywać ją przez czas obowiązywania koncesji, ale nie będziemy pobierać opłat za użytkowanie — mówi Dariusz Sobczyński z Autostrady Wielkopolskiej.
Zgodnie z porozumieniami z Unią Europejską nie powinniśmy także płacić za przejazd autostradami A-4 Wrocław-Nogawczyce i Gliwice-Katowice. Za darmo będzie także można jeździć obwodnicą Krakowa.
Budżetowe, ale płatne
W lipcu oddano do użytku 10,8- km odcinek autostrady A-1 Lubicz--Czerniewice oraz jedną nitkę mostu pod Toruniem, która kosztowała 75,6 mln zł, a cały odcinek — 233,7 mln zł. Pieniądze pochodziły z budżetu. Za kilka lat będziemy musieli zapłacić za przejazd trasą zbudowaną z naszych podatków. Koncesję na eksploatację autostrady A-1 ma firma Gdańsk Transport Company (GTC) — spółka zależna Gdańskiego Przedsiębiorstwa Robót Drogowych.
Autostrady miały być budowane w systemie BOT, czyli buduj-operuj-przekaż państwu, i finansowane ze środków koncesjonariuszy. Okazuje się jednak, że zapału do budowy na razie nie stracił tylko rząd, głównie dzięki pożyczkom banków zagranicznych albo grantom PHARE. Z kolei koncesjobiorcy domagają się kolejnych przywilejów. Przykładowo, Autostrada Wielkopolska domaga się, by państwo finansowało 20 proc. inwestycji związanych z budową autostrad.
GTC nie wystarczają gwarancje Skarbu Państwa na 50 proc. zaciągniętych kredytów. Spółka domaga się, by rząd przez 10 lat pożyczał jej pieniądze na spłatę zadłużenia. W zamian Skarb Państwa uzyskałby 30-proc. udział w zyskach, dzięki czemu w latach 2014-2034 budżet otrzymywałby 126 mln zł rocznie.
Działki wciąż czekają
Państwo musi też wykupić działki pod budowę autostrad. Aby kontynuować budowę autostrady A-1, trzeba w najbliższym czasie wykupić 1800 działek — a na razie wykupiono tylko dwie.
Na budowę autostrad do 2001 roku potrzeba 8,1 mld zł, rząd ma jedynie 2 mld zł. Być może 1,1 mld zł pożyczy EBI. Resztę inwestycji powinni pokryć koncesjonariusze.