Aviva OFE tnie opłaty

JAG
opublikowano: 2014-04-03 00:00

Drugi gracz na rynku emerytalnym rezygnuje z pobierania opłaty od składki. To ma odbudować zaufanie Polaków do OFE.

Dziś od każdej jednorazowo przelewanej do funduszu emerytalnego składki pobierana jest opłata w wysokości 1,75 proc. wpłacanego kapitału. Z tego do OFE trafia 1 pkt proc., ZUS zgarnia 0,4 pkt proc., fundusz gwarancyjny (KDPW) dostaje 0,3 pkt proc., a reszta płynie do KNF i Rzecznika Ubezpieczonych (wysokość zależy od wartości aktywów). Aviva OFE postanowiła zrezygnować ze swojej doli, co oznacza obniżkę tzw. opłaty manipulacyjnej do 0,75 proc.

— Złożyliśmy wniosek do KNF o udzielenie zgody na obniżenie opłat. Nie wyobrażam sobie, żeby decyzja regulatora rynku była negatywna, bo przecież niższe koszty są korzystne dla klientów. Zmiany wejdą w życie 1 sierpnia, bo w tym dniu muszą być zatwierdzone statuty funduszy emerytalnych — ujawnia Paweł Pytel, prezes Aviva PTE.

Przedstawiciele Avivy tłumaczą, że tą decyzją chcą skłonić stronę rządową do rezygnacji z opłat obowiązkowych pobieranych na mocy ustawy, co ostatecznie doprowadziłoby do całkowitej likwidacji opłat manipulacyjnych. Dzięki temu 100 proc. wpłacanych składek będzie pracować na emeryturę klientów.

— Apelujemy do strony rządowej, aby w możliwie krótkim czasie zniosła opłaty obowiązkowe. Chcemy zmiany tonu dyskusji na pozytywny, odbudowujący zaufanie Polaków do potrzeby oszczędzania na emeryturę po burzliwej i niekiedy demagogicznej debacie na temat OFE. Pomoże w tym dalsze uproszczenie i obniżenie kosztów systemu. Jeśli rząd zrezygnuje z opłat, to Aviva OFE o tyle samo obniży opłatę od składki, sprowadzając ją do zera. Jest przestrzeń do tego, aby ten koszt nie obciążał już dłużej klientów — tłumaczy Adam Uszpolewicz, prezes grupy Aviva. Aviva OFE, rozpoczynając obniżkę kosztów, liczy, że konkurenci zrobią podobnie. A co na to rywale?

— Nie komentujemy — ucina Grzegorz Chłopek, prezes ING OFE, największego gracza na rynku emerytalnym w Polsce.