KGHM przegrał z legnicką Izbą Skarbową spór o określenie wpłat z zysków. Naczelny Sąd Administracyjny we Wrocławiu uznał w czwartek, że izba zgodnie z prawem ściągnęła z kont firmy 44 mln zł. Orzeczenie NSA jest prawomocne.
Zdaniem KGHM-u Izba Skarbowa zawyżyła kwotę zysków firmy w latach 1996-97. Wtedy KGHM jako jednoosobowa spółka skarbu państwa musiał odprowadzać do organów podatkowych 15 proc. z osiąganych zysków.
Jednak firma w 1996 roku utworzyła rezerwy na planowaną na lata 2015-2037 likwidację kopalń i inne potencjalne zobowiązania podatkowe. Dlatego zysk firmy był mniejszy. Tymczasem organy podatkowe zakwestionowały sprawozdania finansowe i pominęły fakt utworzenia rezerw.
"Argumentacja Izby Skarbowej, która twierdzi, że w spornych latach przepisy ustawy o rachunkowości nie dawały podstaw do tworzenia rezerw, jest prawidłowa. NSA to stanowisko podziela i dlatego oddaliło skargę KGHM-u" - uzasadniał wyrok sędzia Ryszard Pęk.
Pełnomocnik KGHM Jerzy Legieć próbował udowodnić przed sądem, że spółka miała obowiązek utworzenia rezerw.
"W 1996 roku audytorzy powołani przez ministra skarbu zawnioskowali o utworzenie takiej rezerwy ze względu na plan likwidacji kopalń z powodu wyczerpania złoży. Co ciekawe, w następnych latach, począwszy od 1998 roku, Izba Skarbowa nie miała już wątpliwości co do utworzenia rezerw" - dodał Legieć.
Radca prawny legnickiej Izby Skarbowej ripostowała, że od listopada 1998 roku KGHM nie jest już jednoosobową spółką skarbu państwa, więc firma nie podlegała już zobowiązaniu wpłat z zysków.