Warszawa (PAP) - Ministerstwo Spraw Zagranicznych skieruje do Waszyngtonu dodatkowy zespół ludzi o "wysokim statusie", który umożliwi im bezpośredni kontakt z przedstawicielami administracji USA i firm zaangażowanych w odbudowę Iraku - poinformował w czwartek szef MSZ Włodzimierz Cimoszewicz.
Cimoszewicz powiedział podczas posiedzenia sejmowej komisji spraw zagranicznych, że sprawę tę uzgodnił z premierem Leszkiem Millerem.
Cimoszewicz zapowiedział też, że działalność wznawia polska ambasada w Bagdadzie. Dodał, że "gotowi jesteśmy wzmocnić zespół ambasady, w tym o specjalistów w zakresie spraw gospodarczych".
Ponadto - jak powiedział minister - jeżeli kandydatura prof. Marka Belki do pełnienia "szczególnych zadań" w zakresie odbudowy Iraku zostanie przyjęta, Polska gotowa będzie powołać zespół, który zapewni maksymalną efektywność tej misji.
Szef MSZ poinformował, że Polska zwróciła się do USA i Wielkiej Brytanii, które przygotowują projekt rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie mandatu dla działań stabilizacyjnych w Iraku, by przed oficjalnym zaprezentowaniem projektu Polska mogła się z nim zapoznać.
Dodał, że "przed chwilą" wiceminister SZ Adam Rotfeld przekazał mu właśnie projekt tej rezolucji. Jej tekst jest jednak poufny. Na pytanie, kto przekazał Polsce wstępny projekt rezolucji, Cimoszewicz odpowiedział: "Przesłał nam to stały członek Rady Bezpieczeństwa ONZ".
Według Cimoszewicza, Polska nie jest nastawiona na zredukowanie swych wierzytelności wobec Iraku. Jak ocenił szef MSZ, w najbliższych latach priorytetem będą potrzeba odbudowy Iraku oraz odzyskanie przez tej kraj możliwości spłaty długów.
"Irak jest krajem w przejściowych kłopotach, potencjalnie bardzo bogatym i jest w stanie przy odpowiedniej pomocy w pierwszych latach dojść do pozycji, kiedy będzie mógł spłacać swe zobowiązania" - powiedział Cimoszewicz.
Zadłużenie Iraku wobec Polski szacowane jest na ponad 550 mln USD i stanowi wierzytelności Skarbu Państwa oraz wartość sprzętu firm polskich zarekwirowanego przez władze irackie w 1992 r.
Wciąż nie zadecydowano, jaką strefą w Iraku będzie administrować Polska. Wymieniane są dwie: północna i strefa między Bagdadem a Basrą. Ta pierwsza ma ponad 140 tys. km. kwadratowych - druga 80 tys. Jak zauważył minister, "to też trzeba wziąć pod uwagę".
"Wiele państw jest tym zainteresowanych" - odpowiedział Cimoszewicz na pytania dziennikarzy o to, jakich krajów wojska znajdą się w polskiej strefie. "Kompozycja, skład narodowy państw w poszczególnych sektorach musi być bardzo wyważony, musi gwarantować, że we wszystkich sektorach będziemy dysponowali możliwościami gwarantującymi nam sukces" - podkreślił.
Minister przyznał, że rezolucja ONZ nie jest warunkiem niezbędnym naszej obecności w Iraku. Dodał jednak, że wierzy, iż rezolucja będzie. (PAP)
: