Warszawa (PAP) - W 2002 roku eksport Polski do krajów Wspólnoty Niepodległych Państw wyniósł 2,9 mld dolarów przy dużym saldzie ujemnym, wynoszącym 2,5 mld dolarów - poinformowała w poniedziałek wicedyrektor z ministerstwa gospodarki Elżbieta Bodio.
"Rynki wschodnie nie są monolitem. Każde z państw byłego ZSRR jest na innym etapie rozwoju gospodarczego. Najważniejszym naszym partnerem jest Rosja" - powiedziała Bodio podczas Forum Gospodarczego "EXPO Wschód 2003".
Rządowy program "Odzyskania rynków wschodnich", który został przyjęty w lutym, obejmuje 6 krajów: Rosję, Białoruś, Ukrainę, Mołdawię, Kazachstan i Uzbekistan. Eksport do tych krajów wynosi 97 proc. całego eksportu na rynki wschodnie.
Rynek wschodni jest niezwykle wymagający, biją się o niego największe światowe firmy. To, co Polska proponuje, musi być więc lepsze i tańsze niż produkty z firm zachodnich - podkreślił doradca prezydenta Stanisław Ciosek, b. ambasador w Rosji. Zastrzegł jednak, że nie ma recept, jak handlować ze Wschodem.
"Polska ma niski poziom eksportu, jest on niewykorzystanym czynnikiem, który mógłby się stać dźwignią wzrostu gospodarczego" - powiedział Ciosek.
Radca handlowy Rosji Nikołaj Zachmatow podkreślił, że Polska dla Rosji jest ważnym partnerem w handlu, ale zajmuje dopiero ósme miejsce pod względem importu przy dużym ujemnym saldzie handlowym.
Zachmatow uważa, że największe szanse na zwiększenie eksportu stwarza współpraca regionalna, np. z Kaliningradem, gdzie trafia 20 proc. eksportu.
Konkretną propozycją Rosji na zbilansowanie salda jest zwiększenie polskich inwestycji w Rosji. Obecnie wynoszą one zaledwie 87 mln dolarów.
Radca przyznał, że brak ratyfikacji umowy przez rosyjską Dumę o wzajemnej ochronie inwestycji jest przeszkodą, ale dodał, że Stany Zjednoczone też nie mają podpisanej takiej umowy, a jednak inwestują.
Z opinią o tym, że Polska jest ważnym partnerem polemizował prof. Paweł Bożyk z SGH. "Polska jest traktowana jako trzeciorzędny partner gospodarczy przez Rosję, to jest taki, który musi z Rosji importować surowce, a eksportuje takie towary, które można kupić wszędzie" - powiedział.
Jego zdaniem, wejście Polski do Unii pozwoli na stworzenie nowych stosunków z Rosją. Odbudowa stosunków gospodarczych w "starym" stylu nie jest możliwa. Polska nie będzie pomostem między UE a Rosją, może być jedynie poddostawcą dla firm unijnych.
Bożyk uważa, że bez wsparcia Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych (KUKE) zwiększenie eksportu będzie bardzo trudne. Rosjanie chcą handlować dużymi firmami, które mogą sprzedawać towary w kredycie.
Jerzy Rutkowski z KUKE wyjaśnił, że ubezpieczeniem objęte jest zaledwie od 1,5 do 2,5 proc. eksportu. I dodał, że obecnie Korporacja nie narzeka na brak pieniędzy. Wykorzystywanych jest tylko 30-40 proc., jakimi dysponuje KUKE (6,5 mld złotych), gdyż podraża to eksport. (PAP)
: