Ten mały kraj, eksportrujący ropę, nie wchodzący w skład kartelu OPEC, z uwagi na rosznące koszty sybsydiów i problemy sektora bankowego, ma najgorszą kondycję finansową spośród krajów Zatoki Arabskiej.
Według prognoz analityków, Bahrajn w którym w lutym i marcu doszło do protestów społecznych odnotuje w 2011 r. deficyt rzędu 1,4 proc. PKB zaś rok później wzrosnąć on ma do 1,7 proc.
WST, Reuters