Bajońskie zarobki w Polkomtelu

Magdalena WierzchowskaMagdalena Wierzchowska
opublikowano: 2012-03-22 00:00

Kadra kierownicza operatora Plusa zarobiła w ubiegłym roku blisko 40 mln zł, trzy razy więcej niż w 2010. Sporo mówi się o gigantycznych odprawach

O zarobkach w Polkomtelu, operatorze sieci Plus, na rynku krążą legendy. Tak jak o złotych spadochronach, które dostają odchodzący ze spółki. Okazuje się, że to coś więcej niż plotki.

„Kluczowa kadra jednostki dominującej” zarobiła w ubiegłym roku 39,8 mln zł — wynika ze sprawozdania spółki. Jak usłyszeliśmy od obecnego członka zarządu pod tą pozycją jest zarząd i rada nadzorcza To trzy razy więcej niż w 2010 r. (wówczas było to 13,5 mln zł) i mniej więcej trzy razy więcej niż zarobki zarządów w porównywalnych spółkach giełdowych. Dla przykładu: zarząd Grupy Telekomunikacji Polskiej zarobił w ubiegłym roku 11,5 mln zł, z czego prezes Maciej Witucki — 3,3 mln zł.

Nagroda za sprzedaż…

Po rynku krążyły w ubiegłym roku informacje o tym, że członkom zarządu Polkomtela zapewniono sowitą nagrodę za udaną sprzedaż spółki, która przeszła w ręce Zygmunta Solorza-Żaka.

Obietnica nagrody za sprzedaż sprawiła, że kadra zarządzająca lojalnie i z zaangażowaniem współpracowała z ówczesnymiwłaścicielami, wspierając proces sprzedaży. A przecież to, jak zarząd wypada na spotkaniach z inwestorami, ma duże znaczenie dla wartości transkacji.

— W trakcie procesu sprzedaży wiele zależy od zarządu, który prezentuje firmę inwestorom. Ponadto, co naturalne, odchodzący członkowie zarządu dostali też odprawy. Wynikało to z kontraktów i decyzji podjętych przez poprzednich właścicieli — mówi Zygmunt Solorz-Żak.

…i pocieszenie po rozstaniu

W kilku niezależnych źródłach usłyszeliśmy też, że kadra zarządzająca Plusem uzyskała podwojenie tzw. złotych spadochronów, czyli odpraw po zakończeniu pracy w spółce. W kilku źródłach usłyszeliśmy, że Krzysztof Kilian, wiceprezes, otrzymał 7 mln zł wynagrodzenia (wraz ze wszystkimi świadczeniami).

Zainteresowany, obecnie szef PGE, był wczoraj niedostępny. Z zarządu Polkomtela odeszła też w ubiegłym roku Bogusława Matuszewska. Wojciech Dylewski również z niego odszedł, choć pozostał w spółce. Jarosław Bauc pozostał, choć nie jest już prezesem. W zarządzie wciąż jest Martin Moorhouse odpowiedzialny za finanse.

Do władz dokooptowano w ubiegłym roku Wojciecha Pytela i Tobiasa Solorza, syna Zygmunta Solorza-Żaka. Najbogatszy Polak pełni w nim funkcję prezesa,oddelegowany do pełnienia tej funkcji przez radę nadzorczą, której jest szefem. Równolegle Polkomtel przeprowadza zwolnienia. Spółka podaje, że z programu dobrowolnych odejść skorzystało 10 proc. pracowników.

Polkomtel utworzył na odprawy rezerwę restrukturyzacyjną 38,9 mln zł. Nominalnie zatrudnienie w Polkomtelu zwiększyło się na koniec roku do 4088 osób z 3683 na koniec 2010 r.

Może to być efekt przejęcia operatora sieci salonów sprzedaży, spółki Liberty i zmian w liczeniu pracowników związanych ze sprzedażą Polkomtela przez dotychczasowych właścicieli.