Balice próbują wyjść z impasu

Dorota Gąsowska
opublikowano: 2005-04-21 00:00

Współużytkowanie lotnisk cywilnych z wojskiem to problem wielu polskich portów. Po miesiącach zastoju przyszła pora na uzdrowienie Krakowa.

W ubiegły czwartek wspólnicy Międzynarodowego Portu Lotniczego Kraków-Balice zmienili skład zarządu spółki. Odwołani zostali Czesław Jarosz i Ryszard Zębala, a nowymi członkami zostali Bronisław Klimaszewski, Paweł Jastrzębski i Janusz Pierzchała.

Przedsiębiorstwo Państwowe Porty Lotnicze (PPL) wydało pismo, w którym oświadczyło, że dotychczasowy zarząd nie był w stanie zakończyć negocjacji z wojskiem w sprawie współużytkowania lotniska. Ponadto był krytykowany za metody współpracy z liniami lotniczymi i władzami samorządowymi.

— Zarząd próbował podejmować pewne kroki, ale końca problemów nie było widać. Niewiele brakowało, a lotnisko w ogóle nie mogłoby funkcjonować. Porozumienie z Agencją Mienia Wojskowego i ustalenie zarządzającego portem jest teraz priorytetem. Do części cywilnej należy płyta postojowa i budynek, właścicielem reszty jest wojsko. A Balice to przede wszystkim działalność cywilna. Kto w takiej sytuacji powinien odpowiadać za remont np. pasa startowego? Właściciel czy użytkownik? — pyta Edyta Mikołajczyk, rzecznik PPL.

PPL zapewnia, że nie ma konfliktu pomiędzy cywilnym i wojskowym właścicielem Balic. Zbyt dużo podmiotów w procesie decyzyjnym sprawia natomiast, że lotnisko prawie się nie rozwija. Nowy zarząd ma to zmienić.

— Na razie się uczymy. Przyszliśmy z zewnątrz, więc potrzebujemy trochę czasu na zapoznanie się z sytuacją. Perspektywy rozwoju krakowskiego lotniska są doskonałe, zatem po pierwsze nie zamierzamy hamować tego, co dotychczas działa dobrze. Jednakże jest kilka palących kwestii do rozstrzygnięcia. Oprócz nieuregulowanej sytuacji prawnej to m.in. problem giełdy samochodowej, która istnieje tuż przy lotnisku. Z przerażeniem patrzę, jak w weekendy giełda praktycznie uniemożliwia komunikację wokół portu. Została oprotestowana z każdej możliwej strony i dochodzą mnie głosy, że „jest nie do ruszenia”. Chcemy się tym zająć. Potem przyjdzie czas m.in. na inwestycje — mówi Bronisław Klimaszewski, nowy prezes lotniska Kraków-Balice.