Banki boją się VAT od gotówki

opublikowano: 01-03-2020, 22:00

Od stycznia koszt zasilenia bankomatu albo kasy w banku w gotówkę jest wyższy o 23 proc. VAT. Ktoś będzie musiał zapłacić rachunek

Przeczytaj i dowiedz się, jak decyzja TSUE i interpretacja polskiego Ministerstwa Finansów może wpłynąć na koszty banków, a także koszt usług gotówkowych dla ich klientów

Jesień ubiegłego roku i początek bieżącego upłynął w bankach pod znakiem dwóch wyroków Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej: tzw. małego TSUE, w którym sędziowie uznali, że klientom należy się zwrot prowizji, jeśli spłacą kredyt przed terminem i dużego TSUE, czyli orzeczenia w sprawie kredytów frankowych, uznającego za dopuszczalne unieważnienie kredytu, gdy umowa została zawarta w wadliwy sposób. Pierwszy wyrok już kosztował sektor ponad 0,5 mld zł, a na ostateczny rachunek jeszcze przyjdzie zaczekać. Konsekwencje sprawy frankowej dla finansów banków mogą być bardzo poważne, ale na razie trudne do oszacowania.

SIEĆ SIĘ KURCZY:
SIEĆ SIĘ KURCZY:
W ciągu dwóch lat liczba bankomatów zmniejszyła się o 733 maszyny. Polacy rzadziej wypłacają gotówkę i chętniej płacą kartami. Z drugiej jednak strony, od 2012 r. wartość gotówki w obiegu systematycznie rośnie.
Wojciech Robakowski

Nie wiadomo też jaki będzie koszt trzeciego orzeczenia TSUE, wydanego 3 października 2019 r., który przeszedł bez większego echa w Polsce. Jego skutki mogą być mocno odczuwalne dla banków, klientów i wpłynąć na kształt całego rynku płatności w kraju.

Sprawa dotyczy opodatkowania usług związanych z cashprocessingiem i cashhandlingiem, czyli mówiąc po polsku usług sortowania, liczenia, pakowania, transportu gotówki. Niemiecka firma Cardpoint zasilająca bankomaty w euro, dowodziła przed Trybunałem, że świadczy usługi finansowe, które jako takie są zwolnione z podatku VAT. Niemiecki fiskus twierdził, że jest to usługa jak każda inna i podlega obowiązkowi podatkowemu. TSUE przyznał rację skarbówce orzekając, że obsługa bankomatów i przechowywanie pieniędzy nie są zwolnione z VAT.

Pieniądze jak ubrania

W Polsce banki oraz firmy, zajmujące się zbieraniem i rozwożeniem gotówki, nie płaciły z tego tytułu podatku, zgodnie ze wskazaniami indywidualnych interpretacji wydawanych przez urzędy skarbowe, które potwierdzały prawo do zwolnienia z podatku, stojąc na stanowisku, że są to usługi finansowe.

Wszystko zmienia jednak interpretacja ogólna Ministerstwa Finansów z 2 stycznia tego roku, w której resort, nawiązując do wyroku TSUE, wprost stwierdza, że w przypadku transportu, sortowania, przeliczania „pieniądz występuje w charakterze towaru, a usługi z nim związane nie mają charakteru usług finansowych i nie różnią się zasadniczo od analogicznych usług wykonywanych na innych towarach. Tytułem przykładu można wskazać na brak istotnych różnic co do charakteru świadczenia, z punktu widzenia opodatkowania, w przypadku usług sortowania i magazynowania wartości pieniężnych oraz np. sortowania i magazynowania odzieży”.

W związku z tym, oświadcza ministerstwo, od tego typu usług należy się podatek VAT w wysokości 23 proc. Przemawiające do wyobraźni porównanie nie pozostawia specjalnie dużo pola do interpretacji stanowiska resortu. Niemniej rynek ma niemały problem z nowym podatkiem. Najprostszym rozwiązaniem jest doliczenie 23 proc. VAT do faktury. I część firm tak zrobiła. „

Ministerstwo Finansów, wydając interpretację ogólną, w sposób wyczerpujący wyjaśnia treść danych przepisów, poprzez wyrażenie własnej oceny prawnej dotyczącej zastosowania stawki podatku VAT (…) Wobec powyższego uprzejmie informujemy, iż ustalone umowie wynagrodzenie zostanie powiększone o 23 proc. podatku VAT, poczynając od stycznia br.” — pisze Solid MCG do klientów. Problem mają jednak banki, bo w ich przypadku przepchnięcie niespodziewanych kosztów na własnych klientów nie jest już takie proste.

Wszystko za darmo

Teoretycznie powinny one podwyższyć wszystkie opłaty za usługi związane z gotówką: wypłaty z bankomatów, wpłaty do bankomatów oraz deponowanie i odbiór gotówki w oddziałowych kasach. To jednak nie będzie takie proste. Banki są zakładnikami decyzji podejmowanych 10-11 lat temu, kiedy na fali bardzo dużej konkurencji w sektorze, mnożyły się oferty „za zero”, m.in. za dostęp do wszystkich bankomatów, nie tylko w kraju, ale na całym świecie. Klienci są przyzwyczajeni do niskich kosztów i reagują nerwowo na wszelkie zmiany.

Obecnie darmowa wypłata z bankomatu „swojego” banku jest na rynku standardem, a gdzieniegdzie w ramach miesięcznego abonamentu można bez prowizji pobierać gotówkę ze wszystkich bankomatów. Darmowe są też, w przypadku klientów indywidualnych, wpłaty i wypłaty w kasach oddziałów bankowych. Banki nie wprowadziły opłat z tego tytułu, choć utrzymywanie kasjerów jest kosztowne. Zamiast tego zaczęły instalować wpłatomaty i zachęcać klientów do samoobsługi. Liczba urządzeń szybko rosła i na koniec III kwartału 2019 r. (ostatnie dane) wyniosła 8028 sztuk — o 574 więcej niż rok wcześniej.

Dla banków rosnąca sieć wpłatomatów i przesunięcie ruchu do samoobsługi to możliwość ograniczenia kosztów obsługi kasowej w placówkach. Tyle tylko, że po objęciu usług cashprocessingowych VAT oszczędności nie będą już tak duże, a w każdym razie koszty obsługi wpłatomatów istotnie wzrosną. Na razie nie wiadomo, o ile i czy w ogóle. Banki zapytane, czy koszty VAT wezmą na siebie, czy przerzucą przynajmniej w części na klientów, odpowiadają, że „prowadzą analizy”. Z naszych informacji wynika, że w miniony piątek w Związku Banków Polskich odbyło się spotkanie w sprawie zasad stosowania podatku VAT w relacjach z klientami firmowymi, dla których banki świadczą usługi cashprocessingowe. Na raziestanęło na tym, że nie będą oni obciążani opłatami z tytułu podatku VAT.

Co z klientami indywidualnymi?

— Wzrost kosztów z związku z podatkiem VAT część banków skompensowała sobie podnosząc prowizje od bankomatów w ramach dostosowania do regulacji SEPA, jesienią ubiegłego roku. Na razie wszyscy patrzą, co zrobią inni. Rynek jest konkurencyjny i nikt nie chce wyrwać się przed szereg z opłatą za obsługę kasową. Choć wiele wskazuje na to, że wkrótce za deponowanie pieniędzy i wypłatę gotówki trzeba będzie zapłacić — mówi anonimowo pracownik banku.

Dla banków sprawa jest o tyle trudna, że większość z nich w ramach optymalizacji kosztów zlikwidowała własne sortownie i zarządzanie gotówką oddała w outsourcing wyspecjalizowanym firmom (rynek należy do czterech graczy: CHL Holding, Impel, Poczta Polska i Solid MCG) i ma ograniczone możliwości uniknięcia wzrostu kosztów w związku z podatkiem VAT.

Rządzie, pomóż

Podatek od gotówki może przyspieszyć zmiany na rynku bankomatowym. W ciągu ostatnich dwóch lat liczba bankomatów zmniejszyła się o 733 urządzenia i wyniosła na koniec III kwartału 2019 r. 22 593 maszyn. Polacy rzadziej korzystają z bankomatów, ale gotówka jest nadal podstawowym instrumentem płatniczym, a jej wartość w obiegu rośnie. Na koniec 2019 r. w obiegu było 238 mld zł banknotów i monet — o 8,8 proc. więcej niż rok wcześniej. Dla banków to zła wiadomość, bo to one w największym stopniu poniosą koszt konfekcjonowania i transportu gotówki. Branża nie kryje, że potrzebne jest wsparcie rządu, który pięć lat temu deklarował twardą walkę o zwiększenie obrotu bezgotówkowego, głównie ze względu na walkę z szarą strefą, a ostatecznie nie wprowadził kluczowych dla sprawy rozwiązań legislacyjnych jak obowiązek akceptacji płatności kartowych i mobilnych w punktach usługowo-handlowych.

© ℗
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Podpis: Eugeniusz Twaróg

Polecane