Banki sprzedają obligacje

Piotr Burza
opublikowano: 1999-04-29 00:00

Banki sprzedają obligacje

Zmniejszenie napięcia w Europie oraz deklaracje powstrzymania dalszych spadków nowej waluty europejskiej przez Wima Duisenberga, szefa Europejskiego Banku Centralnego, spowodowały spadek wartości dolara. Poprawa nastrojów wśród inwestorów przyczyniła się również do pojawienia się pierwszych oznak powrotu zagranicznego kapitału na polski rynek. Brak jednak fundamentalnych przesłanek mogących spowodować bardziej zdecydowane ruchy naszej waluty. W związku z tym, eksperci rynkowi już rano przewidywali, że kurs złotego będzie utrzymywał się na poziomie zbliżonym do poziomu otwarcia.

Wczoraj rano odchylenie od parytetu nieznacznie się zwiększyło do 0,86/0,77 proc. Za dolara płacono 3,9780/10 zł, a za euro 4,2478/61 zł.

Dane szacunkowe o zwiększeniu się deficytu handlowego do 934 mln USD, jak również prognozy członka RPP dotyczące wzrostu deficytu budżetowego do 80 proc. deficytu planowanego na ten rok spowodowały jednak spadek wartości złotego.

Dolar kosztował 3,9880/00 zł, euro 4,2560/80 zł, a odchylenie od parytetu zmniejszyło się do 0,68/0,62 proc.

Hanna Gronkiewicz-Waltz, prezes NBP, stwierdziła wczoraj, że złoty będzie się umacniał w drugiej połowie roku. Po jej wypowiedzi wartość polskiej waluty nieco wzrosła, osiągając na zamknięciu 0,79/0,71 proc. odchylenia od parytetu.

NA RYNKU papierów wartościowych jeden z dużych polskich banków zaczął sprzedawać znaczne ilości obligacji. Mogły być to spekulacyjne transakcje, służące wyczyszczeniu pozycji i późniejszej odbudowie portfela. Wpłynęło to na innych inwestorów, którzy również zaczęli pozbywać się papierów wartościowych. Sprzedaż obligacji wpłynęła też na rynek bonów skarbowych. Szczególnie dało się to zauważyć w przypadku bonów o krótszej zapadalności. Rentowność bonów półrocznych z 12,18 proc. na ostatnim przetargu podskoczyła do 12,35 proc. Nie odnotowano aktywności inwestorów zagranicznych, tak na forexie jak i na rynku papierów skarbowych.

Na wczorajszej aukcji obligacji o zmiennym oprocentowaniu o wartości 300 mln zł, inwestorzy zgłosili popyt równy ofercie resortu. MF zaakceptowało jedynie zlecenia za 146 mln zł.

Jednodniowy pieniądz był ciągle tani. Depozyty O/N otworzyły się na poziomie 12,95/13,15 proc., a T/N 12,75/13,10 proc. W związku z nadpłynnością na rynku pieniężnym, spowodowaną napływem 1,217 mld zł netto, bank centralny zaoferował 28-dniowe bony NBP o wartości 2 mld zł. Banki zgłosiły popyt nieznacznie przekraczający ofertę NBP.

Na giełdzie walutowej w Tokio dolar zaczął spadać. Wzrost wartości jena był napędzony pogłoskami o znacznych obniżkach podatków publicznych, sięgających 10 bilionów jenów. Po południu za zielonego płacono już tylko 118,25 jenów. Na zamknięciu sesji dolar odrobił straty i kosztował 119,15 jenów.

ZNACZNIE wybiło się również euro. W Londynie i Frankfurcie euro osiągneło cenę 1,0735 USD, by w czasie trwania sesji ustabilizować się na poziomie 1,0650 USD. Eksperci rynkowi uważają, że wzrost wartości waluty europejskiej spowodował powstrzymanie się Europejskiego Banku Centralnego przed interwencją na rynku walutowym. Miałaby ona nastąpić przy poziomie 1,05 USD za euro.