Sektor bankowy zawiązał dotychczas ponad 87 mld zł rezerw na ryzyko prawne kredytów hipotecznych, głównie we frankach szwajcarskich. Saga frankowa w sądach trwa, a kancelarie odszkodowawcze wciąż mają się świetnie. Taki stan rzeczy skłonił prawników i ekonomistów do prac nad wypracowaniem modelowej umowy kredytu hipotecznego, która z jednej strony będzie dawała klientom ochronę przed niezgodnymi z prawem zapisami w umowach, a z drugiej ochroni banki przed pozwami na masową skalę. Dotychczas powstały trzy wersje takiej umowy (ramka), a każda ma innego ojca.
Prostota przede wszystkim
W czwartek projekt dokumentu zaprezentował prof. Michał Romanowski. Kieruje on pracami kapituły przygotowującej modelową umowę kredytu hipotecznego w ramach Klubu Odpowiedzialnych Finansów, działającego przy Europejskim Kongresie Finansowym. Umowa napisana prostym – jak na standardy prawników – językiem liczy 26 stron i zawiera sformułowania wprost, typu: „kwotę odsetek od twojego kredytu obliczamy w oparciu o stałą stopę procentową”.
Zgodnie z tym projektem kredyt hipoteczny mógłby być oprocentowany według zmiennej lub okresowo stałej stopy procentowej. W umowie strony uzgadniałyby okres obowiązywania oprocentowania stałego. Możliwe byłoby jego stopniowe wydłużanie w zależności od stopnia rozwoju rynku kredytów stałoprocentowych. Jeśli klient nie zaakceptowałby nowej stopy, kredyt zostałby oprocentowany stopą zmienną, liczoną jako suma wskaźnika referencyjnego i marży. Umowa nie przewiduje tzw. okresu transferowego, czyli mechanizmu, który umożliwia zmianę kredytodawcy w przypadku braku akceptacji nowej stałej stopy procentowej przez klienta.
Nadzór jest na tak
Projekt modelowej umowy kredytowej zakłada także mechanizm rekompensaty w przypadku wcześniejszej częściowej lub całkowitej spłaty kredytu z oprocentowaniem okresowo stałym. Rekompensata ma być pobierana przez bank tylko jeśli stopa referencyjna NBP w dniu wcześniejszej spłaty jest niższa niż w dniu ustalenia obowiązującej w danym okresie stałej stopy procentowej. Rekompensata nie może przekroczyć 1,5 proc. kwoty wcześniejszej spłaty za każdy rok pozostały do końca okresu oprocentowania stałego.
Według naszych informacji wśród uwag, które zgłosił do projektu ZBP, część dotyczy właśnie mechanizmu rekompensaty. Dlaczego? Wcześniejsza spłata kredytu od czasu wprowadzenia wakacji kredytowych w 2022 r. stała się popularna wśród kredytobiorców chcących zmniejszyć miesięczne obciążenia i poprawić zdolność kredytową, stając się dla banków dodatkowym kosztem.
- Traktujemy wzorzec umowy jako narzędzie win-win, które poprawia jakość interakcji klienta z sektorem finansowym. Będziemy tę inicjatywę wspierać – zapewnia Jacek Jastrzębski, przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego (KNF).
- Mając 30-procentowy udział w nowej sprzedaży i 27-procentowy udział w portfelu wspieramy tę i każdą inicjatywę, której celem jest standaryzacja rynku i obniżenia ryzyka prawnego. Składam deklarację, że jesteśmy w stanie ten standard zaimplementować w PKO BP i bardzo głęboko wierzymy, że tego typu inicjatywy dadzą przestrzeń do obniżenia kosztów kredytów hipotecznych – mówi Szymon Midera, prezes PKO BP.
Ustawowa pułapka
Do projektu modelowej umowy kredytowej Związek Banków Polskich zgłosił 39 uwag. W jego ocenie projekt jest zbyt prokonsumencki. Konsultacje potrwają do 20 sierpnia, a do 30 września ma być gotowa finalna wersja dokumentu.
Wciąż nierozstrzygnięta pozostaje także kwestia formuły wprowadzenia modelowego wzorca umowy kredytu hipotecznego. Możliwości są trzy. Wzorzec można wprowadzić jako załącznik do ustawy o kredycie hipotecznym oraz nadzorze nad pośrednikami kredytu hipotecznego i agentami, jako załącznik do rozporządzenia lub jako dobre praktyki wspierane przez kluczowe organy: Komitet Stabilności Finansowej, Komisję Nadzoru Finansowego, Bankowy Fundusz Gwarancyjny, Ministerstwo Finansów czy Narodowy Bank Polski.
- Z mojego punktu widzenia wpisanie wzorca do ustawy z obowiązkiem jego stosowania przez banki na sztywno jest trudne do obrony. Nie idźmy tą drogą. Łatwo wyobrazić sobie scenariusz, że wynikiem procesu legislacyjnego będzie coś innego, niż było w treści przedłożenia, i obudzimy się z treścią ustawy, która nie odpowiada oczekiwaniom. A następnego dnia będę miał telefon od prezesa Białka [prezes ZBP - red] , że nie da się udzielać kredytów hipotecznych, bo wzorzec zawiera rozwiązania, co do których nie jesteśmy przekonani. Chodzi o to, byśmy nie byli zakładnikami procesu legislacyjnego – mówi Jacek Jastrzębski.
Jak jednak podkreśla szef KNF, jakaś forma autoryzacji tej umowy ze strony państwa, np. przez Komitet Stabilności Finansowe, byłaby pożądana. Na wsparcie ze strony KSF liczy także Tadeusz Białek.
- Doszliśmy do sytuacji, w której ryzyko kredytowe, które zawsze było numerem jeden w sektorze bankowym, zeszło na drugi plan, a ryzyko prawne jest najbardziej widoczne. Dlatego bliska jest mi formuła pośrednia, zmierzająca do ujęcia wzorca umowy kredytu jako załącznika do rozporządzenia. Dawałoby to większą elastyczność, bo procedura zmiany rozporządzenia jest znacznie prostsza niż ustawy – mówi prezes ZBP.
Kilka tygodni temu prace nad jednolitym wzorem umowy o kredyt hipoteczny ze stałą stopą procentową na okres minimum pięciu lat zakończył Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). Projekt opiniował zarówno ZBP, jak i KNF. Tomasz Chróstny, prezes UOKiK, zapowiedział, że zwróci się o wpisanie projektu ustawy do wykazu prac legislacyjnych rządu.
Według naszego informatora, rząd nie zdecyduje się jednak na procedowanie projektu ustawy ze względu na zbyt wysokie ryzyko. W przypadku gdyby umowa kredytowa została zawarta na zasadach wpisanych do ustawy i została zakwestionowana przez TSUE, roszczenia klientów dotyczyłyby nie tylko banku, ale także skarbu państwa.
W kwietniu w pakiecie deregulacyjnym w ramach inicjatywy SprawdzaMy zaproponowano z kolei wzorzec umowy kredytowej jako uzupełnienie (w formie załączników) ustawy o kredycie hipotecznym oraz ustawy o nadzorze nad pośrednikami kredytu hipotecznego i agentami. Według naszych informacji, projekt ten został zablokowany na poziomie KPRM jako niezgodny z konstytucją.
- Moim marzeniem jest, byśmy doprowadzili do zbieżności prac, bo niepotrzebnie są one określane jako konkurencyjne. Idea jest jedna - mówi Tadeusz Białek.