Wstrzymanie inwestycji dla wielu przedsiębiorców oznacza spadek dochodów, a dla niektórych może oznaczać nawet koniec działalności. Tymczasem sytuacja na rynku skutecznie osłabia zapał firm do nabywania produktów i usług. Jak wynika z badania NFG „Zakupy firmowe”, głównymi przeszkodami, które uniemożliwiają firmom poszerzanie asortymentu i korzystanie z usług, są wysokie ceny na rynku – deklaruje tak niemal trzech na czterech badanych z sektora MŚP. A co trzeci właściciel firmy narzeka na słabą dostępność produktów i długi czas realizacji zamówień.
– Na materiały, które dotąd można było nabyć w hurtowniach od ręki, obecnie trzeba czekać wiele miesięcy. Tak jest chociażby w branżach: budowlanej, motoryzacyjnej, technologicznej czy produkcyjnej. Taka sytuacja skłania kupujących do weryfikacji planów kosztowych i wymusza elastyczne podejście do zakupów – wyjaśnia Emanuel Nowak, ekspert NFG.
W przypadku wysokich cen firmy mogą szukać innych rozwiązań – np. rozłożenia płatności na raty lub zaciągnięcie pożyczki. Trudno jednak o rozwiązanie w sytuacji braku towarów czy długiego czasu oczekiwania na zamówienie. Według wyników badania NFG w ostatnich miesiącach prawie co trzeci przedsiębiorca szukał zamienników, a co piąty rezygnował z zaplanowanych zakupów lub odkładał je w czasie.
Korzystanie z finansowania zewnętrznego jest zwykle powszechne w dużych firmach, natomiast te z sektora MŚP rzadko się na to decydują. Tylko 29 proc. mikro i małych przedsiębiorstw deklaruje, że skorzystało z kredytu, pożyczki lub leasingu w celu nabycia produktów lub usług niezbędnych do prowadzenia działalności. Jakie są tego powody?
– Jeden z nich to brak wystarczającej zdolności kredytowej: wielu firmom banki po prostu odmówiły finansowania. Drugi powód to wzmożona ostrożność przedsiębiorców, którzy świadomie unikają zaciągania dodatkowych zobowiązań, kiedy sytuacja gospodarcza w kraju i na świecie jest niepewna – tłumaczy Emanuel Nowak.