Bauma wchodzi w rusztowania
NEUTRALNI: Spółka nasza nie chce wiązać się z jedną z nich lub z holdingiem. Nie myślimy o żadnej fuzji. Musimy natomiast wzmacniać Baumę kapitałowo — twierdzi Andrzej Kozłowski, prezes Baumy. fot. Borys Skrzyński
Notowana na GPW Bauma nie chce być jedynie dystrybutorem szalunków i rusztowań. Zamierza stać się ich wytwórcą. Pieniądze na uruchomienie produkcji spółka planuje pozyskać na giełdzie.
Wtorkowe zgromadzenie akcjonariuszy zatwierdziło plan emisji 1 475 tys. akcji serii E. W styczniu 1999 roku posiadacze walorów Baumy otrzymają prawa poboru. Za dwa prawa poboru będzie można kupić jedną nową akcję. Jej cena zostanie ustalona trochę później.
— W ciągu dwóch miesięcy na rynkach kapitałowych może się tak wiele zmienić, że z ustaleniem ceny postanowiliśmy się wstrzymać — tłumaczy Andrzej Kozłowski, prezes Baumy.
Sprzedaż szalunków i rusztowań oraz ich dzierżawa to dla spółki około 80 proc. wszystkich przychodów ze sprzedaży.
— Już w tym roku uruchomiliśmy produkcję podpór pod rusztowania. Trwają negocjacje o zakup zakładu produkcyjnego, w którym chcemy produkować szalunki spełniające wszystkie normy europejskie. Produkt ten ma być przeznaczony do specjalistycznych prac budowlanych w technologii betonu monolitycznego — mówi Andrzej Kozłowski.
Prezes Baumy nie chciał zdradzić, o jaki zakład chodzi.
W Polsce nikt takich szalunków nie produkuje. Zarząd Baumy jest przekonany, że wejście na rynek z rodzimym wyrobem umocni pozycję spółki na rynku usług dla budownictwa.
Udział Baumy w polskim rynku szalunków systemowych wynosi 12,5 proc. Najwięksi konkurenci spółki to: spółka PERI (32,87 proc.), Zremb (21,7 proc), DOKA (10,76 proc), Noe Pl (8,9 proc.) i Thyssen Hunnebeck (8,3 proc.).
— Część pieniędzy z nowej emisji przeznaczymy na uruchomienie nowej linii produkcyjnej kostki brukowej w spółce zależnej Bauma Unicon — dodaje Andrzej Kozłowski.