W styczniu 2018 r. wejdą w życie kolejne przepisy z przyjętej w 2015 r. ustawy o zużytym sprzęcie elektrycznym i elektronicznym (ZSEE). Mają uszczelnić rynek.

Ile zbieramy
W rejestrze Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska (GIOŚ) figurowało 13 863 przedsiębiorców zbierających zużyty sprzęt (dane za 2015 r.), w tym 170 prowadziło zakłady przetwarzania, 128 zajmowało się recyklingiem, 15 wykonywało inne procesy odzysku niż recykling, a także 9 organizacji odzysku sprzętu elektrycznego i elektronicznego. W wielu przypadkach firmy prowadzą działalność w kilku zakresach. Z 5872 przedsiębiorców wprowadzających sprzęt, czyli głównie sprzedawców, 650 samodzielnie organizowało i finansowało jego zbiórkę. Z danych GIOŚ wynika, że w 2015 r. wprowadzono do obrotu 527 mln kg sprzętu elektrycznego i elektronicznego. Ponad połowa to duże urządzenia domowe, m.in. chłodziarki, pralki, suszarki, zmywarki, kuchenki, piece elektryczne. Druga licząca się grupa to sprzęt informatyczny i telekomunikacyjny — 56 mln kg masy.
W 2015 r. zebrano 199 mln kg zużytego sprzętu — 4,92 kg w przeliczeniu na jednego mieszkańca (raport GIOŚ). W poprzednich latach było go znacznie mniej. Następny raport za rok 2016 zostanie opublikowany w lipcu. Według wyliczeń ekspertów Instytutu Sobieskiego, waga zebranego zużytego sprzętu na mieszkańca będzie musiała wzrosnąć do 11 kg na głowę.
Musimy więcej
— Zbieramy niecałe 40 proc. tego, co wprowadzamy na rynek, a od 2021 r. będziemy musieli zbierać 65 proc. i prawie 90 proc. z tego poddawać recyklingowi. To będzie olbrzymie wyzwanie — mówi Wojciech Konecki ze Związku Pracodawców AGD CECED Polska. Dlatego tak ważny jest system zbierania zużytego sprzętu. Widać w nim co najmniej kilka luk. Na przykład obowiązek bezpłatnego odbioru urządzeń od mieszkańców przy dostawie nowych nie zawsze jest przestrzegany. Uregulowania wymaga transport kurierski, wszak coraz częściej kupujemy w internecie.
Nielegalny demontaż zużytego sprzętu poza zakładem przetwarzania już jest poważnym problemem. Nie chodzi tylko o złomiarzy, rozbierających np. lodówkę na części, które można sprzedać w punkcie złomu, nie myśląc o freonie puszczanym do atmosfery. Co z tego, że nie wyrzucają do lasu, robią środowisku więcej szkody niż pożytku.
— Działają też firmy, które nie zachowują norm ochrony środowiska i je skażają. Zagrażają tym samym jakości powietrza, emitują szkodliwe związki. Prawie 70 zakładów ma decyzję dopuszczającą przetwarzanie lodówek i zamrażarek, a odpowiednią technologię mają zaledwie trzy. Jak to możliwe? — akcentuje Aleksander Traple, prezes Biosystemu, jednej z największych firm recyklingu i odzysku w Polsce.
Brak standardów
Recykling sprzętu zależy od grupy, do której urządzenie zostało zaklasyfikowane. Eksperci uważają, że przepisy, które zmniejszają z 10 do sześciu liczbę grup urządzeń elektronicznych i elektrycznych to dobre posunięcie. Biorąc pod uwagę koszty, niektóre sprzęty są łatwiejsze do utylizacji, inne trudniejsze.
Dotychczasowy sposób ich segregowania pozwala na zamienne traktowanie grup. Wprowadzenie podziału na sześć grup powinno to uniemożliwić. Polska jest jedynym krajem w Unii Europejskiej, który nie przyjął standardów przetwarzania elektroodpadów. Prace nad ich przyjęciem zapowiadał resort środowiska, jednak na pytanie, kiedy można się tego spodziewać, Joanna Józefiak, radca ministra, informuje tylko o obowiązujących przepisach w zakresie gospodarki zużytym sprzętem elektrycznym i elektronicznym, odsyłając też do rozporządzania ministra środowiska z 14 grudnia 2016 r. w sprawie audytu. Pierwsze zostaną przeprowadzone w przyszłym roku.
— Nie określono standardów przeprowadzania audytu: co audytor ma sprawdzać, jakie elementy powinien skontrolować w poszczególnych zakładach, istnienie technologii, istnienie instalacji. Potrzeba reguł, według których audytor jednakowo będzie weryfikował prawidłowość procesu we wszystkich zakładach, a przede wszystkim dokona pomiarów, czy odzyskiwanie szkodliwych substancji odbywa się naprawdę i jest skuteczne — zauważa Aleksander Traple.
Tego jednak nie ma w rozporządzeniu. Jest za to, że mają się zgadzać masa i papiery. Dlatego raporty będą tworzone na podstawie dokumentów potwierdzających zbieranie zużytego sprzętu, a przedsiębiorcy wskazują na funkcjonowanie szarej strefy i handel kwitami. Na papierze będzie nam się zgadzać, przynajmniej do czasu, kiedy odpowiednie służby UE powiedzą: Sprawdzamy. Wtedy wyjdzie na jaw, że oszukujemy. W branży np. głośno o firmie, która zdemontowane w Niemczech urządzenia zainstalowała w Polsce. Niemiecka firma splajtowała, bo instalacja do odzysku szkodliwych gazów była nieskuteczna, a na firmę nałożono ogromne kary. W Polsce ta instalacja jest dopuszczona do użytku i działa bez przeszkód.
Jak to możliwe? — To obłuda. Niestety zdarza się taka podwójna moralność. Firmy wprowadzające sprzęt w Niemczech lub Holandii przestrzegają wszelkich wymagań jego odzyskiwania i domagają się ostrych audytów, natomiast w Polsce podchodzą do tego znacznie mniej restrykcyjnie — mówi Aleksander Traple. Sprzęt elektryczny i elektroniczny zawiera substancje szkodliwe dla zdrowia i środowiska, zwłaszcza w urządzeniach produkowanych przed 2006 r. wykorzystywano szkodliwe gazy chłodnicze. Największe zagrożenie powstaje podczas ich demontażu. Jeśli odbywa się to nieprofesjonalnie, do środowiska trafia większość szkodliwych substancji.
— Po co opowiadamy bajki o walce z gazami cieplarnianymi, skoro dopuszczając do demontażu starego sprzętu na złomowiskach i w instalacjach bez wychwytu gazów, powodujemy efekt cieplarniany odpowiadający milionom ton emisji CO 2 do atmosfery? — dodaje prezes Biosystemu.
Co zawierają elektrośmieci
Korzyści ze zbiórki elektrośmieci to zapobieganie przeniknięciu do środowiska szkodliwych substancji. Ich lista jest bardzo długa i znajdują się na niej m.in.: azbest (m.in. kuchenki, lodówki, żelazka, odkurzacze, suszarki do włosów) brom (komputery) freon, cyklopentan (lodówki) kadm (baterie laptopów i telefonów) nikiel (baterie laptopów i telefonów, układy scalone wszystkich urządzeń) ołów (elementy lutowane we wszystkich urządzeniach, monitory), rtęć (świetlówki)