Firma we wrześniu 2018 r. stworzyła własny zakład produkcyjny, rok później powstały nowe receptury, a w 2020 r. podpisano pierwsze umowy dystrybucyjne z hurtowniami zaopatrującymi supermarkety i dyskonty w Polsce. Piotr Paluch, wiceprezes spółki uważa, że przyszła pora na więcej.

— Potrzebujemy kapitału do sfinansowania zwiększenia skali działalności. Crowdfunding z jednej strony daje możliwość pozyskania kapitału na inwestycje, rozwój oraz działania marketingowe, ale nie mniej ważne jest zaproszenie do współtworzenia globalnej marki wielu osób, które w naturalny sposób zostaną jej ambasadorami. Chcemy, by nasi inwestorzy brali aktywny udział w tworzeniu konceptu materiałów marketingowych i testowaniu nowych smaków i produktów. Nie jest to droga tak prosta, jak mogłoby się wydawać, ale otwiera możliwości zaprezentowania marki firmy czy też pomysłu i sfinansowaniajego wdrożenia — mówi Piotr Paluch.
Flagowym produktem spółki są mixery, czyli przetarte bazy owocowe do drinków i napojów.
— Nie ma na rynku produktów bezpośrednio konkurencyjnych dla The Goblin Craft Mixer. Pośrednio konkurujemy z tonikami, sokami i innymi napojami, z których można przygotować prostego drinka czy napój. Gotowych baz do drinków wytworzonych z naturalnych, przetartych owoców nie ma. W Stanach Zjednoczonych na rynku są już obecne tego typu produkty. Wypełniają tam lukę dla osób, które nie piją alkoholu. Upodabniamy się do zwyczajów i konsumpcji rynków zachodnich. Tam rynek napojów bezalkoholowych jest kilkadziesiąt razy większy niż w Polsce. Na przykład w Wielkiej Brytanii wartość rynku mixerów w 2019 r. wzrosła o 83 proc. i osiągnęła 63-procentowy udział w segmencie napojów premium — dodaje Piotr Paluch.
Spółka chce zebrać prawie 1 mln zł, przy wycenie na poziomie 4,6 mln zł. Dotychczas inwestorzy zainwestowali 54 tys. zł, ale do końca akcji pozostało 68 dni. Emisja udziałów w czasie pandemii to niełatwe zadanie. Spółka zauważyła jednak w ostatnich tygodniach rosnący popyt na naturalne przeciery owocowe.
— Odnotowaliśmy podwojenie sprzedaży w naszym sklepie internetowym, głównie po akcjach promocyjnych, związanych z apelem „zostań w domu”. Innym efektem jest wzrost sprzedaży produktów z linii Nattuerelly. To przeciery owocowe. Z drugiej strony Covid-19 wprowadził wiele zamieszania. Mieliśmy przygotowaną strategię reklamy offline w Warszawie i później w większych miastach Polski. Szybko zmieniamy działania i kierujemy je do kanałów online. W mediach społecznościowych będziemy budować świadomość marki, co gdy tylko skończy się okres pandemii, z pewnością zaowocuje w kanale detalicznym — wyjaśnia Piotr Paluch.
Menedżer firmy nie kryje, że ma ambicje globalne. Plan ten jest już realizowany. Jeśli chodzi o wyniki finansowe, to na pierwszym planie wciąż są koszty.
— Benefit Food operacyjnie pod tą nazwą działa od lutego 2020 r. Wcześniej była to spółka Pronpal. W dużej mierze skupialiśmy się na inwestycjach, co niestety ma wpływ na wynik spółki. Wszelkie wydatki poniesione zostały z własnych zasobów. Rok 2018 spółka zakończyła z dodatnim wynikiem finansowym. Sprawozdanie za 2019 r. nie zostało jeszcze opracowane. Spodziewamy się wyniku bliskiego zera. Mamy podpisane kontrakty z odbiorcami w Niemczech i krajach bałtyckich oraz Skandynawii. Chcemy by „The Goblin” stał się marką globalną, co wydaje się bardzo realne, gdyż rynki zachodnie są bardziej chłonne dla kraftowych produktów, nie tylko alkoholowych — mówi Piotr Paluch.
Inwestorzy mogą spodziewać się pierwszego podziału zysku po 2021 r.
— Chcemy podzielić się z inwestorami zyskami w zamian za ich finansowe wsparcie w rozwoju spółki. Chcemy przy tym zachować większość udziałów. Dlatego w pierwszej kolejności planowany jest wykup akcji po atrakcyjnej dla inwestorów cenie, ale również opłacalnej dla spółki. Wejście na NewConnect to wariant brany pod uwagę — dodaje Piotr Paluch.