Bez wizji nie ma przedsiębiorczości

Jacek ZalewskiJacek Zalewski
opublikowano: 2025-10-20 19:48

Rada Dialogu Społecznego (RDS) jako ustawowa platforma dialogu w Polsce po dekadzie istnienia zastygła na poziomie decyzyjności niewiele większej od zera.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Nie zmienią tego wzniosłe komunały upowszechniane od czasu do czasu na jej plenarnych posiedzeniach przez prezydentów Andrzeja Dudę i Karola Nawrockiego. Kilka dni temu słyszałem na biznesowym forum pomysł, aby w takim razie zdecydował się na osobiste uczestniczenie w RDS prezes Rady Ministrów. Z całą pewnością nie będzie to Donald Tusk, który jeszcze ze swojego pierwszego kierowania rządem zachował w pamięci kiepskie relacje z ówczesną Trójstronną Komisją ds. Społeczno-Gospodarczych. Na front ostrych starć ze związkowcami i pracodawcami wystawiał ministrów z koalicyjnego PSL, najpierw Waldemara Pawlaka, a potem Władysława Kosiniaka-Kamysza. Obecnie wydelegowana została lewicowa Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. We wspomnianej epoce pierwszego Tuska wkurzeni związkowcy całkiem się wycofali i Trójstronna Komisja przestała istnieć. Obecny stan RDS nie osiągnął jeszcze poziomu tamtego konfliktu, zamiast wrzenia przeważa marazm.

Z fikcyjnością RDS paradoksalnie kontrastuje pozytywnie kreatywność i aktywność poszczególnych jej udziałowców. Relacje między trzema centralami związkowymi pomińmy, bliższe jest nam monitorowanie inicjatyw organizacji pracodawców, których na boku biznesowym trójkąta RDS obecnie zasiada aż siedem. Zawsze przypominam teoretyczną jedność interesów przedsiębiorców w coraz większej różnorodności formalnej. Z czasów uchwalenia w 2015 r. ustawy o RDS zasiada w niej reprezentatywna czwórka: Pracodawcy RP, Związek Rzemiosła Polskiego, Konfederacja Lewiatan oraz Związek Pracodawców Business Centre Club. Przez dekadę stopniowo doszła trójka sądownie uznana również za reprezentatywną: Związek Przedsiębiorców i Pracodawców, Federacja Przedsiębiorców Polskich oraz najmłodsze w tym zestawie Polskie Towarzystwo Gospodarcze.

W ubiegłym tygodniu swoje coroczne forum programowe miała Konfederacja Lewiatan, teraz pałeczkę przejął Business Centre Club. W poniedziałek i wtorek odbywa się konferencja BCC for the Future 2025. To trzecia jej edycja, z definicji pomyślana została przez organizatorów jako przestrzeń wymiany doświadczeń i inspiracji służących kreowaniu liderów nowoczesnego, efektywnego biznesu. Z takim przesłaniem BCC ustanowił całkiem nową kategorię klubowych wyróżnień. W styczniu firmy członkowskie otrzymują tradycyjne złote statuetki oraz diamenty za osiągnięcia dotychczasowe. Październikowe tytuły Wizjonerów Polskiej Gospodarki trafiają natomiast do firm (nie tylko ze składu BCC), które może jeszcze nie zdążyły osiągnąć zbyt wiele, ale dzięki przełomowym rozwiązaniom wyznaczają nowe standardy przedsiębiorczości. Patronem wizjonerskich statuetek gospodarczych został Marek Goliszewski, niezapomniany twórca i prezes Business Centre Club.

Organizacyjne stery naturalnie przejął i trzyma Jacek Goliszewski, brat założyciela. Analizując dorobek paneli tematycznych oraz rozmów kuluarowych podczas wszystkich edycji BCC for the Future podkreśla niezmienność postulatów praktyków życia gospodarczego. Generalnym problemem jest niepewność co do warunków prowadzenia firm i rozwijania przedsiębiorczości, w tym zwłaszcza inwestowania. Mimo zmiany w Polsce rządów w 2023 r. bardzo wiele krytycznych uwag przedsiębiorców zrzeszonych w BCC nie tylko z pierwszej, lecz zwłaszcza z drugiej edycji Future 2024 wręcz kopiowanych jest podczas trzeciej. Choćby taki wierzchołek góry lodowej niedogodności dla biznesu, jak utrzymująca się nieprzejrzystość i nieprzewidywalność polskiego systemu podatkowego. Ale mimo to polskim przedsiębiorcom – niezależnie od tego, czy w ogóle należą do którejś reprezentatywnej organizacji – pozostaje patrzenie w przyszłość.