Sprawa długu Hortaquy, spółki zależnej Strzelca, wobec upadłych Browarów Górnośląskich z Zabrza nie znajdzie finału przed sądem. Zarówno BG, jak i Strzelec uznały wzajemne roszczenia.
Jest szansa, że kwestia ponad 225 tys. zł długu należącej do Strzelca spółki Hortaqua wobec Browarów Górnośląskich w Zabrzu zostanie załatwiona polubownie. Należności BG wobec Strzelca zdaniem syndyka spółki wynoszą około 30 tys. zł netto. Możliwa jest ugoda, na mocy której Strzelec rozleje dla BG piwo do puszek i bezgotówkowo pokryje w ten sposób różnicę w długach.
Obie strony uznały wzajemne roszczenia. Koszty sądowe mają być rozłożone po połowie.
— Będziemy wnioskowali w tej sytuacji o odroczenie rozprawy wyznaczonej na 19 lutego — mówi Adam Brodowski, prezes Strzelca.
Projekt ugody będzie gotowy w tym tygodniu.
— Ugodę musi zaakceptować rada wierzycieli, która zbierze się w marcu — mówi Zbigniew Suliga, syndyk BG.
W 2000 r. Strzelec zakupił browar w Rybniku, wchodzący w skład upadłych w 1999 r. Browarów Górnośląskich. Wraz z browarem małopolska firma przejęła wyprodukowane przez Rybnik piwo. Za jego część, według opinii syndyka, nie została do tej pory uiszczona zapłata. W transakcji udział brała dystrybucyjna spółka Hortaqua. Firmie tej w kwietniu 2001 r. sąd okręgowy wydał nakaz zapłaty ponad 225 tys. zł bez odsetek i kosztów procesowych. Od nakazu (nieprawomocnego) Hortaqua się odwołała. W piśmie procesowym przedstawiciele firmy stwierdzili, że nie jest ona stroną w sporze, gdyż na podstawie trójstronnej umowy z sierpnia 2000 r. „... doszło do przejęcia długu Hortaqua wobec Browarów Górnośląskich przez Browary Strzelec....”. Czy adresatem długu jest w końcu Strzelec, czy Hortaqua mógłby zadecydować sąd, ale prawdopodobnie nie będzie to konieczne.