Specjalista zaobserwował, że w przeszłości - po uśrednieniu - hossa na WIG zaczynała się, gdy roczna dynamika WIBOR spadała poniżej -20 proc. Spadek krótkoterminowych stóp procentowych doprowadzał bowiem do "przepychania" oszczędności z rynku pieniężnego na rynek akcji.

Na razie WIBOR jest jednak ciągle o ponad 3 proc. (3 proc., nie 3 pkt. proc.) wyżej niż rok wcześniej. Przebycie przez dynamikę stawki rynku międzybankowego ścieżki z obecnych +3,8 proc. do -20 proc. zajmowało w przeszłości rynkowi średnio niecałe 3 miesiące. Gdyby ta prawidłowość miała się potwierdzić, sygnał kupna akcji pojawiłby się w grudniu.
- Do tego, by ten scenariusz mógł się zrealizować, potrzebne jest zmniejszenie inflacji i utrzymanie dynamiki PKN na niskich poziomach - zaznacza Wojciech Białek.
Jeśli wszystko pójdzie jak po sznurku, to inwestorzy będą mieli szansę na spore zyski. Obliczona na podstawie historycznych danych oczekwana wartość spadku WIG wyniesie tylko 4,6 proc., a wzrostu aż 86,4 proc.