BIG BG WZMACNIA PODSTAWY BANKU
Ubiegłoroczny kryzys zmusza BIG Bank Gdański do ograniczenia inwestycji kapitałowych
CZEKANIE NA POPRAWĘ: W przypadku poprawy sytuacji na krajowym rynku kapitałowym 55 milionów zł straty BIG BG na operacjach na tym rynku może przekształcić się w zysk — uważa Bogusław Kott. fot. Tomasz Zieliński
Wyniki BIG Banku Gdańskiego i Grupy Kapitałowej BIG Banku nie zachwycają, chociaż nic im nie można zarzucić. Jest to wina wszechpanującego ubiegłorocznego kryzysu, który nie tylko spowodował większe niż ktokolwiek przypuszczał straty, ale zmusił zarząd banku do zmiany strategii w 1999 r.
Cel strategiczny pozostał nie zmieniony: maksymalizacja wartości grupy dla właścicieli wyrażona w łącznej wielkości zmian cen akcji BIG Banku Gdańskiego oraz wypłacanych dywidendach. Drogi do celu są inne.
Przerośnięte oddziały
— BIG Bank Gdański w tym roku skoncentruje się przede wszystkim na działalności podstawowej, czyli na bankowości detalicznej i bankowości przedsiębiorstw. Mniejszą dynamikę planujemy w zakresie bankowości inwestycyjnej — stwierdził Bogusław Kott, prezes banku.
Bank ma pewien kłopot. Dosyć poważny. Po przyłączeniu Banku Gdańskiego do BIG-u okazało się, że w większoście oddziałów przyłączonej instytucji liczba zatrudnionych osób nijak nie przystaje do skali działalności. Rok 1998 był dla BIG BG czasem redukcji zatrudnienia.
Przed rokiem prognozowaliśmy w „Pulsie Biznesu”, że pracę straci około 300 osób. Ubiegłoroczne redukcje zatrudnienia wynikające, jak twierdzi Bogusław Kott, z programu racjonalizacji kosztów objęły przynajmniej dwa razy tyle pracowników banku (15 proc.). Obecnie BIG BG zatrudnia 4630 pracowników.
Millennijna studnia
W 1998 roku BIG BG wspólnie ze swoim partnerem, portugalskim Banco Comerciale Portugues, rozpoczął budowę sieci nowoczesnych, niewielkich placówek detalicznych znanych jako Millennium. Do połowy 2001 roku budowa planowanych 250 oddziałów Millennium pochłonie blisko 140 mln dolarów (480 mln zł). Dzisiaj działa 29 placówek „Banku M”. Prezes Kott nie chciał powiedzieć, ilu klientów zdołało zdobyć Millennium. Stwierdził jedynie, że dynamika przyrostu jest zgodna z oczekiwaniami. Millennium traktowane jako projekt strategiczny przyniosło w 1998 roku ujemny wynik sięgający -9,9 mln zł.
— Dzisiaj zaangażowanie BIG BG na rynkach wschodnich równa się zeru — poinformował Bogusław Kott. Kryzysowy 1998 rok bank zakończył wynikiem ujemnym. 55,6 mln zł strat na operacjach na rynku kapitałowym to jednak głównie straty niezrealizowane, wynikające z konieczności tworzenia „kryzysowych” rezerw. Zdaniem prezesa Kotta, podstawowym powodem takiego stanu rzeczy było gwałtowne załamanie się koniunktury giełdowej.
Mimo tych nadziei, póki sytuacja nie zacznie się w widoczny sposób poprawiać, BIG BG chce przyhamować dynamikę inwestycji kapitałowych. Prezes Kott zastrzega, że nie ma mowy o wycofywaniu się z rynku, ale konieczna jest większa ostrożność działania.
— Rok 1999 będzie czasem umacniania naszej podstawowej działalności — zastrzega raz jeszcze prezes BIG BG.
Inwestor — na razie nie
Zarząd BIG BG nie sądzi, aby rozproszony akcjonariat banku sprowadzał niebezpieczeństwo przejęcia instytucji przez silnego konkurenta. Bank sam chce występować w takiej roli. Nie udało się przy zakupie krakowskiego BPH (— Przecież są jakieś bezpieczne granice ceny), może powiedzie się przy innej okazji (— Nie wiadomo jak potoczy się sprzedaż Banku Zachodniego — dodaje prezes BIG BG).