Jesteś przedsiębiorcą i potrzebujesz nowej hali magazynowej. Kupiłeś już działkę budowlaną, masz pieniądze na budowę i wykonawcę. Niby nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wbić pierwszą łopatę, ale… czy odczekałeś już 212 dni i wykonałeś 19 procedur administracyjnych, żeby dostać zielone światło od urzędników? Jeśli nie, to z inwestycji na razie nici. Eksperci Banku Światowego w raporcie „Doing Business” wystawili nam gorzką ocenę, jeśli chodzi o uzyskiwanie pozwoleń na budowę. W 2014 r. spadliśmy na 137. pozycję na 189 krajów, a jeszcze rok wcześniej notowaliśmy awans o 16 oczek, na 88. lokatę. Dystans do najlepszych wydłużył się, choć jest szansa, że w tym roku trochę nadgonimy.
Krok do przodu…
Eksperci nadzieję na odrobienie strat pokładają w tym, że rządowi udało się uchwalić nowe przepisy budowlane. — Mała nowelizacja prawa budowlanego wpłynie pozytywnie na sytuację przedsiębiorców, ale jedynie w ograniczonym zakresie. Największym dobrodziejstwem będzie na pewno dla inwestorów indywidualnych budujących domy jednorodzinne — przyznaje Jolanta Kalecińska, partner w PwC Legal.
Podstawowe zmiany to brak pozwolenia na budowę, np. dla domu jednorodzinnego, którego obszar oddziaływania nie wykracza poza granice działki. Nie trzeba też dostarczać oświadczeń o zapewnieniu dostaw mediów oraz o warunkach dostępu do sieci, a termin na wezwanie inwestora do uzupełnienia braków formalnych skróci się do 14 dni. Jeśli w tym czasie nie będzie uwag, budowlańcy mogą brać się do pracy.
— Zmiany należy ocenić pozytywnie, przy czym nie są one rewolucyjne, trudno mówić też o znacznej poprawie sytuacji inwestorów, zwłaszcza instytucjonalnych. Z pewnością największe znaczenie praktyczne będzie miało zniesienie obowiązku dołączania oświadczeń gestorów mediów i sieci oraz zarządców dróg. Dzięki temu powinny się znacznie skrócić koszty i czas przygotowania dokumentacji niezbędnej do załączenia wniosku o wydanie pozwolenia na budowę — podkreśla Wojciech Jacyno, radca prawny z Kancelarii prof. Marek Wierzbowski i Partnerzy.
Eksperci przyznają też, że biznes może zyskać na tych zmianach pośrednio, bo urzędnikom ubędzie pracy związanej z domami jednorodzinnymi, więc będą mogli poświęcić więcej uwagi przedsiębiorcom.
…i stoimy w miejscu…
Nowelę prawa budowlanego wielu ekspertów uznało za jaskółkę zwiastującą poprawę klimatu inwestycyjnego w budownictwie.
Nowy cykl
„Puls Biznesu” po raz drugi zatrzymał się nad raportem „Doing Business”. Sprawdzimy, co przez rok zrobiło państwo, by przedsiębiorcom było lepiej. Publikacje na ten temat, dotyczące m.in. podłączeń do sieci elektroenergetycznej czy sądownictwa gospodarczego, będą się ukazywały w każdy poniedziałek.
— Liczyliśmy, że projekt ten zwiastuje zmianę w obszarze prawa budowlanego, a więc rychłe skierowanie do Sejmu Kodeksu budowlanego — mówi Piotr Wołejko, ekspert Pracodawców RP. Tym bardziej że już w exposé premier Ewy Kopacz rząd na sztandary przygotowanie kompleksowych rozwiązań związanych z budownictwem i planowaniem przestrzennym.
— Niestety kodeks został najpierw pozbawiony części planistycznej, a w końcowym rozrachunku przepadła również część budowlana — szanse na przyjęcie jej w tej kadencji są zerowe — uważa Piotr Wołejko.
Bo chociaż komisja kodyfikacyjna przy Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju (MIR) już w maju zakończyła prace nad projektem ustawy, to wciąż nie zakończyły się jego konsultacje. Wszyscy wiązali duże nadzieje z nowym kodeksem, tym bardziej że pracowali nad nim eksperci, a nie ministerialni urzędnicy.
— Z uzasadnienia do projektu wynika, że po jego wejściu w życie zmniejszyłaby się liczba pozwoleń na budowę o ponad 200 tys. To bardzo duża liczba — mówi Jolanta Kalecińska i przypomina, że jest tam zapisanych wiele dobrych regulacji, które nie tylko zmniejszają liczbę pozwoleń czy koszty przygotowania dokumentacji, ale także ograniczają ryzyko ich unieważnienia w przyszłości. Wojciech Jacyno, członek komisji, która wypracowała Kodeks budowlany, nie ma wątpliwości, że zapisane w nim zmiany w praktyce uproszczą i przyspieszą procedury budowlane.
— Przede wszystkim zmniejszy się zakres dokumentacji zatwierdzanej przez organy administracji, a zwiększy rola projektanta. Uproszczenia dotyczyć będą nie tylko uzyskania zgody na budowę, ale również przystąpienia do użytkowania obiektu — mówi radca prawny.
…bo nie ma planu
Jolanta Kalecińska przypomina jednak, że prawdziwą zmorą inwestorów są nie tyle pozwolenia na budowę, ile brak planowania przestrzennego. Rząd przyjął w połowie sierpnia nowelę ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Jak przekonują autorzy projektu, zadba on o interesy inwestorów oraz zwiększy bezpieczeństwo inwestycyjne. Chodzi o wprowadzenie narzędzi służących kierowaniu strumienia inwestycji budowlanych na tereny zurbanizowane i wyposażone w niezbędną infrastrukturę (techniczną i społeczną) oraz mechanizmów zachęcających gminy do uchwalania planów miejscowych.
— Przeciągające się procesy uzyskiwania pozwoleń na budowę to tylko wierzchołek góry lodowej. Po pierwsze nie mamy zbyt wielu planów zagospodarowania przestrzennego, a po drugie nie są one najlepszej jakości — zwraca uwagę ekspert PwC Legal. Jej zdaniem, potrzebne jest uwzględnienie uwarunkowań środowiskowych inwestycji oraz zapewnienie realizacji infrastruktury i finansowania już na etapie planów zagospodarowania przestrzennego.
— Tutaj przydatne byłoby wprowadzenie rozwiązań z innych krajów, np. francuski ZAC, czyli strefy uzgodnionego zagospodarowania przestrzennego, gdzie gospodarowanie terenem i nakłady na infrastrukturę ustala się w porozumieniu i z finansowym udziałem prywatnych inwestorów — podpowiada Jolanta Kalicińska. © Ⓟ
OKIEM EKSPERTA
Szansa na awans
ARTUR LISICKI
managing associate w Deloitte Legal Pasternak, Korba i Wspólnicy Kancelaria Prawnicza
Sytuacja przedsiębiorców po wejściu w życie tzw. małej nowelizacji prawa budowlanego zmieniła się tylko w niewielkim stopniu w stosunku do poprzednich uregulowań. Przede wszystkim skróceniu uległa część terminów zastrzeżonych dla organów administracji na podejmowanie decyzji na poszczególnych etapach procesu budowlanego. W konsekwencji należy spodziewać się awansu Polski w rankingach oceniających czas trwania procedur administracyjnych przy realizacji inwestycji. Na znaczące zmiany prawdopodobnie przyjdzie poczekać do czasu wejścia w życie obecnie projektowanego Kodeksu budowlanego, który ma za zadanie uprościć i usystematyzować dotychczasowe przepisy budowlane w ramach nowej, kompleksowej ustawy oraz wprowadzić nowe, przyjazne przedsiębiorcom uregulowania, takie jak zakaz stwierdzania nieważności pozwolenia na budowę po upływie roku od jego wydania.