Black Pearl domaga się wyjaśnień od GPW

Kamil ZatońskiKamil Zatoński
opublikowano: 2020-08-11 16:33

Zarząd spółki Black Pearl uważa, że GPW nie ma podstaw do tego, by tak długo równoważyć notowania spółki.

Chodzi o wstrzymanie handlu akcjami spółki na NewConnect w związku z dużym popytem na nie. Pierwszy raz stało się to 6 sierpnia, po komunikacie spółki o przejęciu udziałów w podmiocie, produkującym m.in. maseczki i płyny dezynfekujące.

Kurs podskoczył o ponad 50 proc., a handel na sesji 7 sierpnia znów został zatrzymany. Tego dnia ukazał się komunikat o zamiarze przejęcia przez spółkę domu maklerskiego i TFI. 

Zarząd Black Pearl kwestionuje drugą z decyzji i uważa, że rzutuje ona negatywnie na postrzeganie spółki i narusza jej interesy.

"Narzucanie woli urzędnika nie jest zdaniem spółki uzasadnione i rodzi wątpliwości co do zasadności takiego działania , a brak podporządkowania się spółki powoduje powstanie wątpliwości co do wiarygodności emitenta jak i przekazywanych regularnie , bez zastrzeżeń - informacji. Dlatego , Zarząd Emitenta zwrócił się do Władz GPW , zdając sobie sprawę z zagrożeń z tego tytułu wynikających. Prawo jest równe i bezstronne i zmusza Emitenta do określonej formy komunikowania swoich działań" - głosi komunikat BPC.

Spółka uważa, że osoba odpowiedzialna na GPW za równoważenie notowań postępuje subiektywnie, co rodzi wątpliwości natury prawnej.

BPC zastrzegła sobie prawo do dochodzenia odszkodowania od giełdy.

W środę w "Pulsie Biznesu" obszerna rozmowa z Januszem Skopowskim, głównym akcjonariuszem BPC. Subskrybenci będą mogli przeczytać artykuł już we wtorek o godz. 22 w pb.pl.